Prezydent Andrzej Duda podpisał ustawę podwyższającą świadczenie 500+ do 800 zł. Kiedy w 2016 r. PiS wprowadziło program prorodzinny, a wielu Polaków po raz pierwszy mogło zabrać swoje dzieci na wakacje, najbardziej cierpieli z tego powodu celebryci.
Histeria celebrytów
Wprowadzenie 500 Plus było bardzo nie w smak części środowisk w Polsce. Dotyczyło to m.in. polityków obecnej opozycji, ale również celebrytów, często wspierających ugrupowania opozycyjne. Zanim Prawo i Sprawiedliwość przejęło w Polsce władzę, elity III RP przekonywały, że tego rodzaju programy prorodzinne będą jedynie nasilać zjawiska patologiczne. Kiedy w 2016 r. wiele rodzin mogło po raz pierwszy wyjechać na wakacje, celebryci, jak jeden mąż, ruszyli udowadniać swoje tezy.
Wielu z nich czyniło to w sposób niezwykle obrazowy. Prekursorką była chyba znana aktorka Krystyna Janda, która - choć nie w kontekście 500+, ale odnosząc się do Katastrofy Smoleńskiej, stwierdziła:
Mam medal Człowieka Wolności, mam Medal Karola Wielkiego za pomoc w zjednoczeniu Europy w dziedzinie „kultura”. Ja się czuję, jakby ktoś na mnie sr… po prostu.
Po podobne przykłady związane bądź to z pewną częścią ciała, bądź to z fekaliami, sięgali inni przedstawiciele „elit” III RP.
Polacy tak lubią. Po swojemu, staropolsko, w słomianych łapciach i gaciach, dupcyć po bożemu i dawać tej d… każdemu, kto ją posmaruje 500+ albo obietnicą zbawienia
— napisała felietonistka i pisarka Manuela Gretkowska.
„Nad polskim morzem króluje sr…”
Krystyną Jandą mogła zainspirować się także Dorota Zawadzka, psycholog dziecięca i osobowość telewizyjna, znana także jako „Superniania”, która podzieliła się swoimi doświadczeniami z pobytu nad polskim morzem. W wakacjach przeszkodzili jej rodacy niedbający o higienę i - z powodu obżarstwa, oczywiście - mający niezbyt przyjemne kłopoty żołądkowe.
Największy tegoroczny szok? Matka jak gdyby nigdy nic myjąca w morzu ubrudzone fekaliami dziecko
— mówiła w rozmowie z „Newsweekiem”.
Dziś nad polskim morzem rządzi sr… Jedzą te wszystkie frytki, gofry, ryby na starych tłuszczach, i nie wytrzymują. A potem ludziom szkoda wydać na toaletę 2,5 zł
— przekonywała.
Inne rzeczy, które przeszkadzały „Superniani” w rodakach wypoczywających nad morzem, to załatwianie potrzeb fizjologicznych na wydmach, koszulki z Wołyniem, których w dodatku wczasowicze nie zmieniają przez kilka dni. Nie to jest jednak najgorsze!
Chodzi o to najbardziej, że ojcowie, matki też, są na plażach pijani i agresywni. Widzimy, że nie radzą sobie z frustracjami, bo ich na nic nie stać. A te wszystkie cymbergaje, banany, dmuchane zamki i karuzele atakują ich ze wszystkich stron
— mówiła „Newsweekowi” Zawadzka, której zdaniem, dzięki pobytowi nad morzem, można dowiedzieć się, „jaka naprawdę jest polska rodzina”.
Młynarska i jej „Kiepscy z rodzinami”
Nieco mniej bezpośrednio, obrazowo i „fekalnie” o rodakach wypoczywających nad morzem wypowiedziała się dziennikarka Agata Młynarska.
Zjechali wszyscy państwo Kiepscy z rodzinami i przyjaciółmi, jedzenie jest drogie i przeważnie niedobre - ryby smażone na oleju niepierwszej świeżości, królują gofry i fryty. Wszędzie gra muzyka, w każdej knajpie faceci w gastronomicznej ciąży opędzają się od swoich dzieci i umęczonych żon. Wiadomo, dobry browar to podstawa!
— przekonywała w jednym z wpisów na Facebooku.
Aż strach pomyśleć, co będzie działo się w przyszłym roku, kiedy 800+ będzie już działać, a gdy jeszcze do tego spełni się czarny sen polskiej opozycji i celebrytów i Prawo i Sprawiedliwość będzie rządzić kolejną kadencję.
CZYTAJ TAKŻE: „Newsweek” o najeździe Hunów na wybrzeże Bałtyku. To beneficjenci programu Rodzina 500 +. Żeby udowodnić tezę manipulują
red/tvp.info, Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/657569-na-800-zareaguja-tak-samo-przypominamy-hejt-celebrytow