„Nie chodzi o to, by w jakiejś partii wszystko się nam podobało, ale jest pewna hierarchia wartości - a w niej życie drugiego człowieka jest najważniejsze - która świadczy, że w tej partii jest przestrzeń prawdziwego, autentycznego człowieczeństwa. I to musimy popierać mając na uwadze dobro innych” - mówił abp Marek Jędraszewski 3 lipca w Lizbonie, w ramach Światowych Dni Młodzieży. Podczas spotkania w Parque Vale do Silêncio metropolita krakowski odpowiadał na ważne pytania ludzi młodych.
„Tęczowa zaraza”
Wśród naprawdę istotny, trudnych pytań nie zabrakło pytania do abp. Jędraszewskiego o jego słynne słowa o „tęczowej zarazie”.
Gość młodzieży w Parque Vale do Silêncio zastrzegł, że trzeba znać kontekst jego wypowiedzi, która padła podczas Mszy św. w ramach obchodów 75 rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego.
Abp Jędraszewski tłumaczył, że kolejne dni Powstania przynosiły jego bohaterom rozczarowanie, sięgali więc po poezję powstańczą, a wśród niej był słynny wiersz Józefa „Ziutka” Szczepańskiego o czerwonej zarazie - stacjonującej za Wisłą i biernie przypatrującej się, jak Warszawa się wykrwawia, Armii Czerwonej.
Była to zaraza inna, niż czarna zaraza hitlerowców. Autor ma świadomość, że ta zaraza przyjdzie do Polski, ale ma też nadzieję, że nie zwycięży polskich serc
— mówił abp Jędraszewski tłumacząc, że to właśnie miał na myśli mówiąc analogicznie o niebezpieczeństwie opanowywania serc Polaków przez ideologię LGBT.
Powiedziałem wtedy na koniec homilii tylko jedno: to, że powstańcy warszawscy walczyli właściwie tylko o swoją godność, nie mieli żadnej innej nadziei, nawet na przeżycie. […] I że zagraża nam dziś kolejna zaraza, która ma tym razem kolor tęczowy
— tłumaczył dodając, że „kontekst tamtych wydarzeń też był w Polsce bardzo jasny”.
Te marsze tzw. równości, te publiczne kpiny z Najświętszego Sakramentu, z Matki Bożej, bez jakiejkolwiek żenady, jakiegokolwiek sprzeciwu. Czy można było milczeć. Czy nie jest to jakaś choroba duchowa, która nas zaraża, nam zagraża?
— pytał młodzież przypominając, że atakując metropolitę krakowskiego za słowa o tęczowej zarazie nikt nie mówił o ich kontekście i jak je trzeba rozumieć.
Polacy dobrze zrozumieli
Abp Jędraszewski przypomniał także, że jego słowa w większości Polacy dobrze zrozumieli.
Rodzice, które zaczęli w szkołach pytać, jakie programy nauczania proponuje się ich dzieciom, „czy nie ma w nich czegoś, co by gorszyło i niszczyło ich dzieci, niszczyło ich serca
— mówił młodzieży metropolita krakowski
Mówiłem o pewnej ideologii. Nikogo nie chciałem obrazić. Nikogo. Natomiast domagałem się, by wolność każdego, w tym każdego katolika, była uszanowana.
– mówił z naciskiem.
Kończąc swoją odpowiedź abp Jędraszewski przypomniał także, że w środowiskach homoseksualnych nie brakuje ludzi, którzy przeżywają pewne problemy z sobą, walcząc z sobą o czystość serca.
Marsze równości były dla nich czym „gorszącym i bardzo rażącym ich wrażliwość, ich sumienia
— wspomniał abp Jędraszewski.
Po udzielonej odpowiedzi metropolita krakowski otrzymał od młodzieży brawa.
Miejcie wyobraźnię miłosierdzia
Jedno z pytań do gościa młodych Polaków z Lizbonie dotyczyło obecności katolików w życiu społecznym, i jakimi kryteriami winni się oni kierować podczas wyborów parlamentarnych.
Abp Marek Jędraszewski przypomniał o społecznej nauce Kościoła, która wskazuje, że katolicy zobowiązani są dla szerzenia sprawiedliwości społecznej i opowiadania się za dobrem wspólnym.
Nauka ta domaga się od katolików świeckich, by w swej działalności i w swoim życiu byli wrażliwi na osoby biedne i potrzebujące
— przypomniał dodając, że kwestie społeczne, którymi żyją współczesne pokolenia, wciąż poszerzają się o nowe problemy.
Św. Jan Paweł II mówił młodym, by mieli wyobraźnię miłosierdzia, czyli **wrażliwość sprowadzającą się niekoniecznie jedynie do doraźnej pomocy, ale wyobraźnię obejmującą szerszą przestrzeń odpowiedzialności za innych
— mówił. Przywołał - jako sztandarowy w tej kwestii problem - piąte przykazanie Dekalogu, sięgając po filozofię Emmanuela Levinasa.
Na kogo stawiać w wyborach?
Całe nasze człowieczeństwo zależy od tego, czy jesteśmy „stróżami naszych braci”, czy zależy ci na życiu drugiego człowieka […] Zabijamy złym słowem, obojętnością, brakiem pomocy. Także wtedy, gdy obojętny jest nam los nienarodzonych dzieci. I nie widzimy problemu, by do głosu doszła partia, która z definicji mówi, że jej członkowie się za aborcją i ci ,którzy mają być wybrani, są zobowiązani do głosowania na rzecz zabijania najbardziej niewinnych, bezbronnych osób. Taka obojętność jest łamaniem piątego przykazania
— mówił bez ogródek abp Jędraszewski.
I to można przenieść także na inne sfery, gdzie obojętność na innych sprawia, że dla niektórych, także katolików wybory są właściwie nieważne
— zauważył.
Nie chodzi o to, by w jakiejś partii wszystko się nam podobało, ale jest pewna hierarchia wartości, a w niej życie drugiego człowieka jest najważniejsze, która świadczy, że w tej partii jest przestrzeń prawdziwego, autentycznego człowieczeństwa. I to musimy popierać mając na uwadze dobro innych
— zakończył swoją odpowiedź na to pytanie metropolita krakowski.
CZYTAJ TAKŻE:
rdm/Archidiecezja krakowska
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/657398-abp-jedraszewski-tlumaczy-na-sdm-slowa-o-teczowej-zarazie