Spółka Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK nie przedłużyła umowy z dotychczasowym dzierżawcą schroniska Samotnia w Karkonoszach. Rodzina Siemaszko prowadziła schronisko od 57 lat. Turyści krytykują w internecie zmianę dzierżawcy.
Dotychczasowi dzierżawcy, rodzina Siemaszko, poinformowali na profilu schroniska Samotnia, że prezes spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK Grzegorz Błaszczyk „bez podania przyczyn odrzucił ich ofertę na przedłużenie umowy dzierżawy Samotni”.
Dziękujemy Wam wszystkim za 57 wspólnie spędzonych lat. Dziękujemy za życzliwość okazywaną nam na każdym kroku, wsparcie w trudnych chwilach, atmosferę, którą tworzyliście, historie, którymi się z nami dzieliliście. Dzięki Wam Samotnia stała się miejscem niezwykłym, pełnym pozytywnej energii, tętniącym życiem, emocjami i wydarzeniami. Zostaniecie w naszych sercach na zawsze
— napisały Sylwia Siemaszko i Magda (Siemaszko)Arcimowicz.
Pod wpisem jest ponad tysiąc komentarzy turystów, którzy sprzeciwiają się zmianie dzierżawcy.
Spółka Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK rozpisała konkurs na prowadzenie obiektu, na który wpłynęły „trzy pełne oferty”. Oferta rodziny Siemaszko została odrzucona, a ich umowa dzierżawy kończy się 13 września.
Mieliśmy trzy oferty pełne i do tego kilkanaście ofert niepełnych. Jednym z warunków zasadniczych, który postawiliśmy, była kwota kaucji, dosyć wysokiej, bo było to 250 tysięcy. Pieniądze są pewną barierą, ale musimy mieć pewność, że klient, który do nas przychodzi, posiada te środki finansowe
— powiedział w poniedziałek Radiu Wrocław prezes spółki Sudeckie Hotele i Schroniska PTTK Grzegorz Błaszczyk.
Umowa z nowym dzierżawcą nie została jeszcze podpisana.
Petycja
W sieci pojawiła się petycja dot. Przyszłości schroniska.
Jak przekonują twórcy profilu „Tatromaniak” na Facebooku:
Do identycznej sytuacji doszło już 10 lat temu. Również wtedy ta sama spółka chciała wyrzucić rodzinę Siemaszków ze schroniska. Dzięki upublicznieniu sprawy przez media i zaangażowaniu przewodników, alpinistów, a także polityków różnych opcji, Samotnię udało się uratować. Nie możemy pozwolić na zniszczenie historii, atmosfery i tradycji kultowego miejsca nad Małym Stawem – przystani przewodników, artystów i wszystkich ludzi gór, prowadzonej przez rodzinę Siemaszków od 1966 roku.
mly/PAP/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/656691-koniec-slynnego-schroniska-w-karkonoszachturysci-protestuja