Konserwatyści XXI wieku mają utrudnione zadanie ze wskazywaniem mechanizmów ograniczania ludzkiej wolności, bo oto mamy tyranię bez tyrana. Co prawda takie pojęcia jak „polityczna poprawność”, „cancel culture” czy „tolerancja represywna” jasno wskazują jak kurczy się strefa wolnego słowa i wolnej myśli, ale weź tu te akademickie definicje, te cytaty z Marcusego i pokaż milionom ludzi: oto tyran. Nie jest to tak plastyczne jak Stalin w mundurze, Hitler z wąsikiem, jak „Wielki Brat” z orwellowskich seansów nienawiści.
W tym kontekście książka wydawnictwa „Biały Kruk” pt. „Tyrania postępu” jest faktycznie próbą ukazania tego osobliwego despotyzmu bez despoty. Tuzin profesorów, kilku duchownych i kilku publicystów (w tym i ja), podejmują próbę ukazania tej nowej formy totalitaryzmu.
Chyba jedynie mój tekst ma stosunkowo uspokajający ton, bo reszta współautorów, wskazuje na te cechy współczesności, które czynią nasze czasy złowieszczo wyjątkowymi. Profesor Andrzej Nowak czy Doktor Piotr Łuczuk piszą o transhumanizmie (nie było go wcześniej), ksiądz profesor Waldemar Chrostowski, biskup Wiesław Mering czy profesor Zbigniew Stawrowski piszą o dalszych skutkach ateizmu naszej epoki. W liczącej ponad 400 stron książce pojawiają się omówienia wszystkich dylematów kształtujących nasz światopogląd: ekologia, walka o kulturę, ignorancji historycznej czy konkretnych zmian w Unii Europejskiej.
Przy tak znakomitych autorach mój tekst broni się spojrzeniem na współczesną Europę nie z perspektywy własnej, ale oczami historiozofa wszechczasów Arnolda Toynbyeego (1889-1972). Brytyjski polihistor jest w Polsce praktycznie nieznany, a ukształtował on całe pokolenie anglosaskich intelektualistów, zresztą już same trzy dekady pisania 12 tomów „Studium historii” przy konsultowaniu tez i treści z wykładowcami różnych wiodących uczelni świata, mówi samo za siebie. Opisując upadki cywilizacji wskazał, że wszystkie są takie same i obecny przykład niewiele się różni od poprzednich.
TUTAJ NA PORTALU WPOLITYCE.PL WIĘCEJ O ARNOLDZIE TOYNBEEM:
Pięć kroków do upadku cywilizacji według Arnolda Toynbeego. Na którym etapie jest Unia Europejska?
Zatem „Tyrania postępu” to raczej pasmo ostrzeżeń i analiz dotyczących zagrożeń współczesnego świata. Erudycja Toynbee’go pozwala mieć tylko nutkę optymizmu, że obecny pożar cywilizacji nie jest pierwszym w dziejach. Tylko czy taki optymizm kogoś usatysfakcjonuje?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/654872-niewola-w-nowej-wersji-tyrania-postepu-bez-osobowego-tyrana