„Trzeba zrozumieć, że internetowe grupy i trans influencerzy nakręcają w dysforycznych nastolatkach niepokój i utwierdzają w błędach poznawczych. Działają trochę jak sekty, najpierw bombardując miłością, a potem wymagając pełnego oddania i przestrzegania sztywnych zasad” - napisała na Twitterze twórczyni projektu „Ciałopozytyw”, Kaya Szulczewska.
„Odciąć internet, zabrać smartfon, zmienić towarzystwo”
Szulczewska, jak opisuje się na Twitterze, jest „wolnomyślicielką, twórczynią http://cialopozytyw.pl (eks)Feministką wyklętą od 2019 za krytykę s€xbranży i niektórych postulatów lgbTQ, które szkodzą kobietom”. W długim wpisie zwróciła uwagę na problem nastolatków z dysforią płciową, w pewnych środowiskach nazywanych „trans dziećmi”.
Jednym ze sposobów na pomoc nastolatkom z dysforią płciową (tzw.”trans dzieci”) to odciąć im internet, zabrać smartfon, zmienić im towarzystwo, czasem nawet przeprowadzić się w inne miejsce bliżej natury, z innym środowiskiem społecznym
— napisała.
Według twórczyni Ciałopozytyw.pl, trzeba również przyjrzeć się powodom psychicznego cierpienia czy dysforii płciowej u dziecka, braku akceptacji własnego ciała lub społecznej roli, „nie na wymyślonym przez młodego człowieka celu, który wyczytał sobie w Internecie”.
„Działają trochę jak sekty”
W dalszej części wpisu była feministka opisuje, jak działają tzw. trans influencerzy.
Trzeba zrozumieć, że internetowe grupy i trans influencerzy nakręcają w dysforycznych nastolatkach niepokój i utwierdzają w błędach poznawczych. Działają trochę jak sekty, najpierw bombardując miłością, a potem wymagając pełnego oddania i przestrzegania sztywnych zasad
— wskazuje.
Nieposłuszeństwo karzą ostracyzmem, budują atmosferę lęku, przekonują, że tylko safe space jaki tworzą to dobre miejsce, bo wszędzie widzą wrogów, a świat dzielą na my kontra oni
— wylicza Kaya Szulczewska, wskazując, że tego rodzaju społeczności nie tolerują niewygodnych pytań, odmienności czy niezależnego myślenia, które mogłoby podważyć ich dogmaty i w związku z tym mogą zmuszać członków grup do posłuszeństwa.
Co obiecują transideolodzy?
Transinfluencerzy, jak pisze Szulczewska, mogą namawiać nastolatków z dysforią do odcięcia się od rodziny, kłamstw, unikania konfrontacji z rzeczywistością.
Podsycają w ten sposób życie w iluzji, czarno białe widzenie świata i nastoletnie fiksacje
— podkreśla autorka wpisu.
Trans ideolodzy obiecują cierpiącym psychicznie osiągnięcie szczęścia, jeśli poświęcą swoje ciało i życie idei trans. To jak obietnica raju, którego możesz dotknąć już za życia, jeśli w pełni oddasz się wierze (w tożsamość płciową) i praktyce (zmienisz fizycznie swoje ciało, upodobniając je do płci przeciwnej). Niestety to ułuda, to nie zawsze daje szczęście, często niesie dodatkowe cierpienie. Wystarczy posłuchać opętanych nienawiścią i bólem transaktywistów, którzy wszędzie węszą spiski i wrogów lub poczytać świadectwa osób po detranzycji, które wróciły do akceptacji swojej płci i opowiadają o cierpieniu jakie zmiana płci im przyniosła
— podsumowuje.
red/TT
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/646743-wazny-glos-transinfluencerzy-nakrecaja-niepokoj