Władze Warszawy odsłoniły dziś na Placu Pięciu Rogów rzeźbę Joanny Rajkowskiej. „Dzieło” za prawie ćwierć miliona złotych ma formę dwumetrowego, niebieskiego jaja. Wiceprezydent stolicy Aldona Machnowska-Góra i przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska zachwycają się tym, że jajo będzie emitować odgłosy wykluwającego się pisklęcia. Ciekawe, że stołeczny ratusz i Platforma Obywatelska, zachwycone „pisklęciem”, chętnie wspierają proaborcyjne inicjatywy, takie jak Strajk Kobiet.
Jajo aktywuje się, gdy ktoś do niego podejdzie
Punktualnie o godzinie 12 na Placu Pięciu Rogów odsłonięto rzeźbę Joanny Rajkowskiej „Pisklę. Drozd śpiewak”. Rzeźba ma formę dwumetrowego, niebieskiego jaja. Kosztowała prawie ćwierć miliona złotych.
Błękitne w czarno-purpurowe plamki olbrzymie jajo wykonano z gipsu akrylowego. Nie jest to jednak statyczna rzeźba. Z wnętrza wydobywają się prawdziwe odgłosy pisklaka nagrane przez artystkę specjalnie na potrzeby tej instalacji. Skorupa jaja zamienia się w membranę głośnikową. Przytulając się do niego, można nie tylko usłyszeć dźwięki, ale również poczuć drgania. Jajo aktywuje się, kiedy ktoś do niego podejdzie.
Autorką rzeźby jest Joanna Rajkowska, która wymyśliła również palmę na rondzie de Gaulle’a.
Projekt publiczny jest jak spektakl albo jak produkcja filmu i jest to bardzo kolektywna praca. Nie ja jestem jedyną bohaterką dzisiejszego dnia. Jestem totalnie wdzięczna wszystkim zaangażowanym osobom przy produkcji pisklęcia
— powiedziała artystka.
Rzeźba „Pisklę” ma 210 cm wysokości, 300 cm długości i 220 cm szerokości.
Powinno się dobrze starzeć. Myślę, że będzie coraz bardziej ciekawa faktura na tym jaju
— stwierdziła Rajkowska.
„To jajko jest po prostu o życiu”
Projekt artystka wymyśliła w 2018 roku.
Ta rzeźba to skorupa pełna dźwięków. Całym spectrum klującego się ptaka. Od bicia serca, przez walenie dziobem w skorupkę, po pierwsze próby wokalne. Wszystko to można usłyszeć, ale też i poczuć całym ciałem. To jajko jest po prostu o życiu
— podkreśliła.
Zaznaczyła, że jego obecność jest dosłownym testem wrażliwości warszawiaków.
Można też powiedzieć, że jest to stroiciel wrażliwości. W jakimś sensie wymusza zmianę jej skali
— dodała.
W moim zamierzeniu jest obiektem surrealnym, dokładnie tak jak palma, i umieszcza nas w zupełnie innej czasoprzestrzeni. Konkretnie w ptasiej czasoprzestrzeni
— wyjaśniła.
„Nie tylko krew, barykady i powstania”
Artystka przypomniała, że w sąsiedztwie placu pod koniec XVIII wieku było koloseum, w którym odbywały się pokazy walki dzikich zwierząt.
Innymi słowy było to miejsce kaźni. Głównie niedźwiedzi, ale nie tylko
— dodała.
Zaznaczyła, że jednak mordowanie zwierząt nie przypadło do gustu warszawiakom i interes po prostu splajtował.
To też jest nasza historia. Nie tylko krew, barykady i powstania
— zaznaczyła.
Pisklę jest znakiem tego, gdzie jesteśmy w naszej relacji do innych gatunków i w moim rozumieniu jest wołaniem o to żebyśmy przestroili wrażliwość, żebyśmy zaczęli sobie układać nasza relacje z innymi bytami w zupełnie inny sposób. Bo inaczej, jak wiadomo, czeka nas smutny koniec
— powiedziała.
Jajo stanie się symbolem Warszawy?
Przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska oceniła, że gdy zbliżamy się do jaja i słyszymy pisklę, to wywołuje to fantastyczne uczucia.
Jestem od wielu lat wielką admiratorką wszystkich dzieł pani Joanny
— dodała.
Myślę, że to jajo, na jednym z najpiękniejszych placów w Warszawie, stanie się symbolem Warszawy znanym nie tylko warszawiakom. Dla mnie ta rzeźba jest bardzo ważna, bo w tym czasie, w którym tak bardzo potrzebujemy czułości, spokojnego rozglądania się wokół
— powiedziała wiceprezydent Warszawy Aldona Machnowska-Góra.
Mówi też o nieludzkich mieszkańcach Warszawy. To pisklę mówi o pewnej naszej wrażliwości, chęci o tym, żeby mówić, że nieludzcy mieszkańcy Warszawy też są wokół nas
— dodała.
„Nowe Centrum Warszawy”
Architekt miasta Marlena Happach przypomniała, że Plac Pięciu Rogów jest elementem dużego projektu Nowe Centrum Warszawy.
Ruszamy też w kolejne rejony Warszawy i zaczynamy cykl warsztatów projektowych dla trzech placów. Wyjaśnił, że w czerwcu zaczną się warsztaty dla placu Teatralnego, zaś na jesieni dla placu Bankowego i placu Za Żelazną Bramą. Powoli budujemy siec nowej jakości przestrzeni publicznej dostępnej, atrakcyjnej, otwartej dla wszystkich
— powiedziała.
Konstrukcję wykonała firma Art Sewi za około 207 tysięcy złotych. System nagłośnienia dostarczyło Blackfish Studio z Bydgoszczy. Jego cena wnosi około 53,5 tysiąca złotych brutto.
Zarówno projekt, jak i wykonanie, realizowaliśmy w formie zapytań o cenę. Wybraliśmy najtańsze oferty, ale takie, które spełniały nasze wymogi
— wyjaśnił dyrektor Zarządu Dróg Miejskich Łukasz Puchalski.
Pani Ewie Malinowskiej Grupińskiej pragniemy przypomnieć, że symbolem stolicy jest i raczej pozostanie np. Syrenka Warszawska, a nie ogromne (i drogie) jajo, które z niczym kompletnie się nie kojarzy. Ciekawe również, że dla władz Warszawy pisklę (nawet sztucznie stworzone) jest życiem, a nienarodzone dziecko już niekoniecznie.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/646310-w-warszawie-stanelo-wielkie-jajo-za-prawie-cwierc-miliona