Kilka dni temu bloger i redaktor Łukasz Sakowski publicznie opisał dramat jaki przeżył poddając się procedurze „zmiany” płci. W krajach gdzie nakłanianie do tzw. konwersji, czyli powrotu do swej rzeczywistej płci jest zakazane, za takie publiczne wyznanie groziłoby mu nawet więzienie.
Postęp nie zna granic i nie zatrzymuje się, bo inaczej postępem być by przestał, więc przynosi ludzkości problemy do tej pory nieznane, a nawet wcześniej trudne do wyobrażenia. Kilkanaście lat temu nikt nie pomyślałby, że mężczyźni będą bić kobiece rekordy sportowe i odbierać im medale oraz sens rywalizacji w zawodach. Na nic trud, poświęcenie, pot i łzy na treningach. Przychodzi facet podający się za kobietę i zgarnia laury.
W dawnych, pełnych średniowiecznej ciemnoty i zacofania czasach wiedziano, że to zwykłe oszustwo, że sportsmenki z NRD faszerowane są czym się da, by wygrywać na zawodach i tym samym udowadniać wyższość socjalizmu nad kapitalizmem. Dziś te bardzo dojrzałe już kobiety mają medale puchary i dyplomy i całkowicie zniszczone zdrowie psychiczne i fizyczne, a także życie osobiste. Samotne, porzucone, bez rodzin - ofiary eksperymentów społecznych i biologicznych.
Te dramaty dotyczyły tylko jednego z aspektów procederu „zmieniania” płci, czy też jak wtedy kobiet w zmaskulinizowane automaty do zdobywania medali. Teraz eksperymenty dotyczące „zmieniania płci” odbywają się na znacznie większą skalę - społeczeństw, a nawet nacji. Laboratoriami gdzie prowadzi się badania nad ludnością doświadczalną i sprawdza co wyniknie z likwidacji, czy całkowitego zakłamania pojęcia płci - skoro płci może być dowolna liczba to tak jakby żadnej ustalonej nie było, są m. in. Kanada i Malta. Ostatnio Polskę zszokowała historia autora bloga „To tylko historia”, który opisał swe doświadczenia ze „zmiany” płci.
…robię coming-out. Jestem po cofnięciu zmiany płci, czyli po detranyzcji. Gdy miałem 13 lat, zostałem zmanipulowany przez , ok 40-letniego wówczas transseksualistę,(ten osobnik powinien być ścigany jak pedofil - przyp. red) który wmówił mi, że bycie gejem jest złe, nakłonił mnie do utożsamiania się jako osoba transseksualna („transkobieta”), a następnie dawał mi, od 14-stego roku życia, blokery dojrzewania i żeńskie hormony. Tuż przed 18. rokiem życia trafiłem do psycholożki i psychiatry, a zaraz po 18-stce także do seksuolożki, które sfabrykowały mi diagnozę transseksualizmu – każda z nich zrobiła to podczas jednej lub po jednej krótkiej wizycie, bez żadnych badań diagnostycznych – i skierowały na zmianę płci, w tym prawną zmianę płci (tym kobietom powinno odebrać się prawo wykonywania zawodu - przyp. red) …. Na skutek kilkuletniego zażywania leków do zmiany płci już jako 18-latek miałem depresję, problemy wątrobą i zaawansowaną osteoporozę. W wieku 22 lat wróciłem do swojej prawdziwej, męskiej płci, z którą się urodziłem.
Za takie wyznanie na Malcie i w Kanadzie, Łukasza Sakowskiego dopadliby państwowi siewcy tolerancji LGBT i miłości.
Kanadyjskie Ontario wprowadza prawo, na podstawie którego prokurator generalny prowincji mógłby określać miejsca, w promieniu których do 100 metrów byłoby zakazane wszelkie krytykowanie ideologii 2SLGBTQI+ (to jakiś najnowszy wynalazek i nawet nie mam zamiaru sprawdzać co ten skrót znaczy). Głownie chodzi o miejsca takie jak szkoły, biblioteki, sale, etc w których miałyby sie odbywać różne imprezy pod tęczopodobnymi sztandarami. Kara miałaby sięgać 25 tysięcy dolarów grzywny.
To dalsze twórcze zaprowadzanie totalitarnych porządków ideologii LGBT coś tam coś tam. Ale nie za to byłyby pan Łukasz ścigany. Chyba, że opowiadałby swą historię przed szkołą, w której dla dzieci zorganizowano pokaz drag queen, czyli facetów przebierających się za stare wypindrzone kokoty. Funkcjonariusze tolerancji zrobiliby państwowe polowanie za opublikowanie swej historii w sieci, albo opowiadanie jej.
W lutym aresztowano 16-letniego Kosha Alexandra za opowiadanie, że są dwie płcie, a mężczyźni nie powinni wchodzić do kobiecych toalet. Wszystko odbyło się w Katolickim Liceum Św. Józefa w Renfrew w Ontario po dyskusji w klasie na temat płci. Szkoła zawiesiła chłopca po wygłoszeniu tych uwag, a gdy następnego dnia pojawił się jak zwykle na lekcjach, wezwano policję, a ta skuła go i wsadziła do aresztu. Chłopiec czeka na rozprawę.
W Kolumbii Brytyjskiej w więzieniu wylądował ojciec 14-latki, który zwracał się do niej jak do córki, choć ta umyśliła sobie, że jest chłopakiem. Zacofany dziad powinien wiedzieć, że ma syna, a nie córkę.
Jeszcze bardziej postępowo jest na Malcie i tam też widać, co będzie można zrobić z panem Łukaszem jak już ten Zachód dogonimy. Oto pracownik organizacji charytatywnej, 33-letni Matthew Grech może na 5 miesięcy wylądować w więzieniu za to, iż w wywiadzie internetowym dla PMnews Malta opowiedział o tym jak pod wpływem wiary przestał być homoseksualistą.
Zrozumiałem, że w Biblii homoseksualizm nie jest tożsamością taką, jaką ją tworzymy. w dzisiejszych czasach. I nie jest to też uczucie, ale praktyką… Oznacza to, że bez względu na to, jakich uczuć seksualnych doświadcza mężczyzna lub kobieta, jeśli mają stosunki seksualne z osobą tej samej płci, popełniają w oczach Boga akt homoseksualny, a to jest grzech. Tak jak każdy inny grzech, można odpokutować za niego i prosić Boga o przebaczenie i prosić Go o siłę do przezwyciężenia… Mówię tutaj z perspektywy chrześcijańskiej.
Za te słowa może na 5 miesięcy wylądować w więzieniu. Podobnie dwoje dziennikarzy, którzy wywiad z nim przeprowadziło. Cała trójka stanęła przed sądem w La Valetta oskarżona o złamanie artykułu 3 Ustawy o Afirmacji Orientacji Seksualnej, Płci i Ekspresji Płci (Affirmation of Sexual Orientation, Gender, and Gender Expression Act).
Przepis zabrania w jakikolwiek sposób reklamowania, nakłaniania do konwersji orientacji seksualnej, czy płci, czy też prowadzania stosownej terapii, choćby psychiatrycznej. Tak więc nie wolno namawiać do porzucenia np. homosekusalizmu, albo powrócenia do swej właściwej płci, co opisał Łukasz Sakowski. Wolno namawiać do zmiany płci, ba nawet pomagać w tym i przerabiać kogoś z mężczyzny na kobietę. Ale jak już ową „kobietą” zostanie i się rozmyśli, to pomaganie mu w konwersji, namawianie do niej jest zabronione i na Malcie można za to wylądować za kratami.
Wprowadzane w wielu krajach przepisy o tzw. uzgadnianiu płci i ochronie orientacji płciowej są nie tylko antyludzkie i nie mają żadnych podstaw aksjologicznych i naukowych, ale są wewnętrznie sprzeczne, wprowadzają chaos pojęciowy i wiodą do nierozwiązywalnych problemów prawnych, sytuacji jak z ponurej dystopijnej groteski jak w przypadku Maltańczyka, który nie może mówić o tym, że zmienił swą orientacje seksualną z homo na hetero. Co jeszcze bardziej ponure i groźne, to fakt, że donos na niego złożył m. in. unijny urzędnik Silvan Agius, który jest doradcą od LGBT i czegoś tam u komisarz ds. równości Heleny Dalli. Oboje są Maltańczykami, ale tak, czy owak, Unia została w sprawę zaangażowana.
To tylko drobna zapowiedź tego co będzie się działo w Brukseli w sprawie zaprowadzania porządków LGBT w całej Unii. Dwaj niemieccy europosłowie- Daniel Freund i Moritz Koerner, którzy chwalą się zablokowaniem KPO dla Polski zamierzają dalej szantażować nas i zmuszać do wprowadzenia homoseksualnych małżeństw, adopcji, czyli hodowli i handlu dziećmi przez pary homoseksualne i ustaw o tzw. uzgadnianiu płci.
Zróbmy sobie w Polsce jak na Zachodzie naślijmy na pana Łukasza policję i ziejących miłością urzędników od tolerancji. Niech go zakują w kajdany, zawloką przed sąd i za nienawistne opowieści do lochu wrzucą.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/642634-nie-wolno-opowiadac-o-tragicznej-pomylce-zmiany-plci