Goście programu „Salon Dziennikarski” (TVP INFO) dyskutowali na temat marszów w obronie św. Jana Pawła II.
Jednym z organizatorów warszawskiego marszu w obronie św. Jana Pawła II był Maciej Pawlicki, producent filmowy, publicysta.
Nie wiedzieliśmy, jak to się powiedzie, natomiast wydaje mi się, że powiodło się wspaniale. (..) Tych marszy w różnych miejscach było chyba 80 w różnych miejscach. Ten warszawski był ogromny, ale też naszą ideą było to, żeby to był marsz odbudowujący wspólnotę
— mówił Pawlicki.
„Potrzebujemy sytuacji, w których jesteśmy w stanie być we wspólnocie”
Wspaniała inicjatywa, bardzo za nią dziękuję. Potrzebujemy sytuacji, w których jesteśmy w stanie być we wspólnocie, jedności, policzyć się. Ten sam duch, który wyszedł na ulice po śmierci św. Jana Pawła II, czy właśnie po katastrofie smoleńskiej, to są momenty, w których my się jednoczymy w jednej sprawie na modlitwie i widzimy, ilu nas jest. Tu jeszcze ogromnie ważne jest to, że nauczanie Jana Pawła II ma szansę wrócić, a Jan Paweł II uczył, że mamy nieść swoją wiarę wszędzie, gdziekolwiek pracujemy, cokolwiek robimy
— zaznaczyła Marzena Nykiel, redaktor naczelna portalu wPolityce.pl.
Z kolei Marek Formela, redaktor naczelny „Gazety Gdańskiej”, zwrócił uwagę na marsze w obronie św. Jana Pawła II jako pewną kontrę na marsze zwolenników aborcji.
W Gdańsku wyszło bardzo dobrze. Myślę, że wymiar pełnoskalowy tych sposób uczczenia Jana Pawła II, reakcji społecznej na to wydarzenie w mediach komercyjnych, pokazał polską odpowiedź na wulgarny Strajk Kobiet, że nas też jest dużo, że Polska to nie jest tylko ten obrzydliwy obraz przeklinających, wrzeszczących (…) osób, które wpisały się w polską świadomość w krótkim okresie ekscytacji tym zjawiskiem
— powiedział.
Piotr Semka, publicysta tygodnika „Do Rzeczy”, podkreślał, że marsze w obronie Jana Pawła II były istotne dla stworzenia poczucia pewności społeczności katolickiej w Polsce.
Te tłumy nie były takie duże, jak w czasie wizyty papieża, ale one były elementem stworzenia takiego poczucia pewności społeczności katolickiej w Polsce, która zresztą teraz jest już szantażowana przez część publicystów Kościoła otwartego, że kto demonstruje, ten pogardza ofiarami. (…) Nie wolno sobie dać narzucić tego podziału, tej zatrutej oferty. Nie ma sprzeczności między głębokim szacunkiem dla ofiar i stawianiem pytań wobec wszelkich zaniechań hierarchii kościelnej wobec działań wyjaśniających sprawy z przeszłości a wyczuciem, które Polacy mają intuicyjne, że w tej sprawie chodziło o zlecenie na Jana Pawła II. To zlecenie było zaplanowane jako element kampanii wyborczej w tym roku
— mówił Semka.
tkwl/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/641807-formela-uczczenie-jpii-to-odpowiedz-na-strajk-kobiet