Ostatnio ciekawy tekst na swej stronie internetowej zamieściła Mia Ashton, pisarka zajmująca się badaniem fenomenu gender. Otóż przypomniała ona, że w 1997 i 1999 roku szkocki chirurg dr Robert Smith amputował nogi dwóm mężczyznom. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że obaj mężczyźni byli fizycznie całkowicie zdrowi, jednak cierpieli na apotemnofilię – rzadkie zaburzenie psychiczne polegające na obsesyjnej chęci amputacji zdrowych kończyn. Ludzie dotknięci tym schorzeniem „nie czują się sobą” z czterema kończynami. Uważają, że mogą odzyskać swoją prawdziwą tożsamość dopiero po odcięciu niechcianych części ciała. Smith zgodził się amputować nogi obu apotemnofilom, argumentując, że w ten sposób ratuje im życie, ponieważ bez jego pomocy sami będą próbowali się okaleczyć i mogą z tego powodu umrzeć.
Sąd nie zgodził się jednak z jego rozumowaniem, uznał postępowanie chirurga za nieetyczne oraz zakazał przeprowadzania tego rodzaju operacji. Nie zrobiło to jednak większego wrażenia na szkockim lekarzu, który oświadczył: „Ostatecznie nie mam wątpliwości, że to, co zrobiłem, było właściwe dla tych pacjentów”.
Mały eksperyment myślowy
Przypominając tamte wydarzenia, Mia Ashton zaproponowała następujący eksperyment myślowy: wyobraźmy sobie rzeczywistość alternatywną – świat, w którym potężna grupa lobbystyczna osób po amputacji przekonuje społeczeństwo, że prawa takich osób to kolejny ruch na rzecz praw obywatelskich. W mediach rozpoczyna się kampania, w której ludzi z tożsamością apotemnofilską nazywa się najbardziej uciskaną grupą społeczną na świecie. Każdemu, kto twierdzi, iż człowiek jest istotą dwunożną, automatycznie grozi oskarżenie o „apotemnofobię” – taki osobnik skazany jest na ostracyzm, a nawet na utratę pracy, jeśli nie złoży krytyki i nie przyzna się do błędu.
Wyobraźmy sobie – kontynuuje Mia Ashton – że w ciągu kilku lat następuje nagły czterotysięczny wzrost liczby nastolatków identyfikujących się jako apotemnofile i dążących do amputacji własnych kończyn. Szpitalom zabrania się informować o tym rodziców. Na ulice wychodzą demonstranci, żądając dla nastolatków dostępu do amputacji kończyn na żądanie. Popierają ich celebryci, pozując na okładkach magazynów ze zdrowymi kończynami i oklaskując młodych apotemnofilów za odwagę. Już od przedszkola dzieci uczone są, iż człowiek może sam sobie wybrać, ile kończyn chce mieć w życiu. W filmach animowanych osoby z kikutami przedstawiane są jako szczęśliwe. W klasach szkolnych wiszą plakaty promujące okaleczanie ciał.
Mia Ashton podsumowuje swój tekst stwierdzeniem:
Taki świat byłby zapewne szalony, ale nasza rzeczywistość jest znacznie gorsza. Ponieważ dziś wraz ze zdrowymi częściami ciała wielu nastolatków traci swoje zdrowie, płodność i przyszłe szanse na intymność, podczas gdy są jeszcze zbyt młodzi, by zrozumieć nawet, co to znaczy. Jak wpadliśmy w takie szaleństwo?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/640352-witajcie-w-swiecie-apotemnofilow