Skąd u Niemców nagłe zatroskanie o demografię w Polsce? Na łamach portalu gazety „Sueddeutsche Zeitung” ukazał się bowiem tekst, w którym autorka opisuje malejący nad Wisłą przyrost naturalny. A odpowiedź na pytanie szybko przychodzi, gdy czytamy, jak niemiecka dziennikarka z wielką dbałością pochyla się nad… projektem ws. in vitro, forsowanym przez Platformę Obywatelską.
Przyrost naturalny w Polsce maleje. Jednym z instrumentów poprawy sytuacji demograficznej mogłoby być in vitro, jednak PiS zlikwidował refundację tej metody
— czytamy w materiale „Sueddeutsche Zeitung”
Niemiecka prasa o in vitro w Polsce
Viktoria Grossmann postanowiła opisać więc inicjatywę „TAK dla In vitro!”, której celem jest złożenie w Sejmie obywatelskiego projektu ustawy przywrócenia refundacji zapłodnienia pozaustrojowego. A kto stoi za tą akcją? Ewa Kopacz z Platformy Obywatelskiej, a drugą twarzą jest Małgorzata Rozenek-Majdan.
Autorka zwróciła przy tym uwagę, że obowiązująca obecnie w Polsce ustawa idzie dalej niż przepisy niemieckie.
Jednocześnie szybko okazało się, że u niemieckiej dziennikarki górę biorą ideologiczne pobudki.
„Pomimo liberalnych przepisów, prawicowo-narodowy rząd PiS w publicznych wypowiedziach odrzuca sztuczne zapłodnienie, zgodnie ze stanowiskiem swojego najważniejszego sojusznika – Kościoła katolickiego”
— napisała Grossmann powielając manipulację w wykonaniu Donalda Tuska i PO, jakoby w podręczniku szkolnym do przedmiotu „Historia i teraźniejszość” metodę in vitro określono mianem „hodowli ludzi”, a autor miał rzekomo podać w wątpliwość, czy ktokolwiek mógłby pokochać takie dzieci… Tak nakręca się kłamstwo.
Przytyk do Tuska i arogancki komentarz o Kaczyńskim
Gazeta „SZ” przypomniała, że program refundacji in vitro istniał za rządów PO, a został zlikwidowany po dojściu do władzy PiS. Mało tego, nawet Platforma jest dla niemieckiej dziennikarki zbyt konserwatywna. Dobry żart!
Jak podkreśla Grossmann, obecna petycja w sprawie refundacji in vitro powstała z inicjatywy partii Donalda Tuska. Jej zdaniem, powodem zajęcia się tą sprawą przez PO nie jest troska o demografię, lecz raczej obawa przed porażką wyborczą
— czytamy.
Niemiecka buta i arogancja w pełni ukazała się w jednym fragmencie, w którym ponownie górę wzięła ideologia, ale także niechęć wobec rządzącej w Polsce prawicy.
Bezdzietny kawaler Jarosław Kaczyński przedstawił przed kamerami swoje własne wytłumaczenie spadających wskaźników urodzeń. Młode Polki piją po prostu za dużo alkoholu. Osoby popierające petycję odpowiadają w prostych słowach. Ich hasło brzmi: In vitro to ludzie
— napisała w konkluzji Natalia Grossmann.
To my, drodzy sąsiedzi, bardzo dziękujemy za taką „troskę”. A autorzy z „SZ” niech martwią się dzietnością wśród Niemców.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk/dw.com/”SZ”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/639065-niemiecka-gazeta-martwi-sie-o-polska-demografie-wolne-zarty