„Dla wielu osób jest niezrozumiałe, że można osiągać sukcesy w tym co się robi. Bo uważam, że działalność spółki przez ostatnie 10 miesięcy to jest sukces. Spółka funkcjonuje dopiero 10 miesięcy, a już realizuje badania archeologiczne i jest w przededniu ogłoszenia konkursu architektonicznego” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl Jan Edmund Kowalski, prezes spółki Pałac Saski.
wPolityce.pl: Wirtualna Polska opublikowała artykuł, w którym informuje o klapie „narodowej zbiórki” na Pałac Saski. Wskazano, że na kampanię promocyjną Pałacu Saskiego wydano ponad 3 mln zł, a na zbiórkę wpłacono jedynie 150 tys. zł. Skąd w ogóle wzięła się teza o „narodowej zbiórce” i jak Pan może odpowiedzieć na te zarzuty?
Jan Edmund Kowalski, prezes spółki Pałac Saski: Ani spółka, ani żaden inny podmiot nie prowadził zbiórki na odbudowę Pałacu Saskiego. Finansowanie odbudowy jest zapewnione w budżecie państwa. Uzasadnienie do ustawy wskazuje, na jakie lata ile pieniędzy jest przeznaczone. Oczywiście ustawa dopuszcza, że można przekazać darowiznę na odbudowę. Każdy, kto chciałby to zrobić, może wejść na stronę www.palacsaski.pl (zakładka wsparcie – red.), znaleźć informację o numerze konta i taką darowiznę przekazać, a później odliczyć ją w podatku PIT. Ale my tego nie promowaliśmy i teraz też nie promujemy.
Oczywiście, w ubiegłym oraz tym roku jest prowadzona kampania informacyjna o odbudowie. Realizujemy zadanie publiczne, więc społeczeństwo ma prawo wiedzieć, co robimy, a my mamy obowiązek o tym informować. Powstały filmy dokumentalne mówiące o historii Pałacu Saskiego, powstał cykl reportaży, działania informacyjne, przygotowywany jest portal internetowy, wystawy oraz publikacje. Właśnie po to, żeby Polki i Polacy wiedzieli, co się dzieje na Placu Piłsudskiego i jakie ma to znaczenie.
To już nie pierwszy tekst, w którym stara się negować sens odbudowy Pałacu Saskiego i szuka się przeróżnych sposobów, by uderzyć w inwestycję. W swoich wypowiedziach stara się Pan nie wypowiadać na tematy polityczne i skupiać się na merytoryce, ale może po prostu trzeba nazwać pewne rzeczy po imieniu, powiedzieć jakie środowiska są odpowiedzialne za ataki?
Dla wielu osób jest niezrozumiałe, że można osiągać sukcesy w tym co się robi. Bo uważam, że działalność spółki przez ostatnie 10 miesięcy to jest sukces. Spółka funkcjonuje dopiero 10 miesięcy, a już realizuje badania archeologiczne i jest w przededniu ogłoszenia konkursu architektonicznego.
Próba ataku na nas, to jest dyskredytowanie naszej działalności i brak wiary, że pewne rzeczy można robić z sukcesem. Co do działań politycznych, to na szczęście dobrze nam się układa współpraca z władzami miasta stołecznego Warszawa – i to jest dla nas najważniejsze. Natomiast są oczywiście politycy, którzy wykorzystują temat odbudowy do bieżącej walki partyjnej – a szkoda, bo to temat, który powinien łączyć Polaków. Zabawne jest, kiedy przeciwko odbudowie wypowiadają się osoby, które przez lata były orędownikami jej idei, ale najwyraźniej dziś nie chcą się do tego przyznać tylko dlatego, że nie popierają obecnej władzy. To po prostu moralność Kalego.
Natomiast to, co jest bardzo niepokojące, to fakt, że naprawdę pierwszoligowi politycy powielają nieprawdziwe informacje, które pojawiły się w mediach. Najpierw o odbudowie pisze dziennikarka, która nawet się z nami nie kontaktuje, żeby zweryfikować swoje informacje, a potem jej nieprawdziwe tezy powtarzają poważni przecież panowie, jak Szymon Hołownia czy poseł Cezary Tomczyk.
W przypadku przekopu Mierzei Wiślanej również najpierw ostro atakowano inwestycję, a gdy została ukończona nagle okazało się, że tak naprawdę wszyscy od początku ją popierali. Symbolicznie jest to zerwanie z zależnością od Rosji. Czy z Pałacem Saskim może być podobnie? W końcu, jak wiele razy wskazywano, będzie to symboliczne ukończenie odbudowy Warszawy po II wojnie światowej.
Pięć instytucji już przygotowuje ofertę kulturalną przyszłego Pałacu Saskiego. Powstaną tam sale ekspozycyjne i wykładowe, sala koncertowa, ale też kawiarnie. Ten budynek zostanie z nami na setki lat, ożywi tę część centrum Warszawy i przywróci właściwą rangę Ogrodowi Saskiemu. Jestem przekonany, że również ci politycy którzy dzisiaj odbudowę krytykują, za kilkanaście lat będą tu przyprowadzać swoje dzieci i korzystać z oferty kulturalnej tego miejsca.
Generalny wykonawca według harmonogramu wchodzi na plac budowy w 2025 roku. W 2023 mamy wybory parlamentarne. Czy według Pana, jeśli wygrają je środowiska krytykujące obecnie inwestycję, może zapaść decyzja o przerwaniu odbudowy Pałacu Saskiego?
Chciałbym przytoczyć wypowiedź posła Bartłomieja Sienkiewicza z Koalicji Obywatelskiej. Gdy w ubiegłym roku w Sejmie była debata na tematu ustawy o odbudowie Pałacu Saskiego, powiedział, że on wie, że PiS zacznie odbudowę, ale jest nieudolny, więc on i jego koledzy z partii dokończą tę odbudowę.
Liczy Pan, że politycy PO dotrzymają słowa?
Niezależnie od tego, kto będzie rządził po 2023 roku, uważam, że obudowa Pałacu Saskiego będzie kontynuowana. Bo to naprawdę dobra, potrzebna Polsce i Warszawie, inwestycja.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Mateusz Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/617415-nasz-wywiad-kowalski-ostatnie-10-miesiecy-to-jest-sukces