„Gazeta Lubuska” opisała sprawę mobbingu i molestowania w gorzowskim Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Ofiarą takich zachowań w ośrodku szkolenia kierowców miała paść była już pracownica Magdalena Szypiórkowska (kobieta zgadza się na podawanie swojego nazwiska). W sprawę zamieszani są politycy Platformy Obywatelskiej, którzy otwarcie wspierają organizacje feministyczne, jednak - jak wynika z medialnych doniesień - wsparcia nie otrzymała od nich pokrzywdzona kobieta.
CZYTAJ TEŻ:
Według „Gazety Lubuskiej” Magdalena Szypiórkowska miała stracić pracę w gorzowskim ośrodku WORD, ponieważ odmówiła dyrektorowi ośrodka Jarosławowi Śliwińskiemu pracy za seks. Samo przyjęcie do pracy w WORD w Gorzowie Wielkopolskim miało wiązać się z realizacją jednego warunku - zapisaniem się do partii PO. Ośrodki WORD formalnie podlegają marszałkowi województwa, a w Lubuskiem na tym stanowisku zasiada Elżbieta Anna Polak z PO.
Interwencja u posłanki PO
Magdalena Szypiórkowska zgłosiła się do posłanki Platformy Obywatelskiej Krystyny Sibińskiej i poinformowała ją, że w czasie pracy w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego w Gorzowie otrzymywała niemoralne propozycje ze strony dyrektora. Według gazety mężczyzna odrzucił zarzuty. Kobieta spisała jednak swoje stanowisko, pod którym podpisała się imieniem i nazwiskiem, a dokument przekazała posłance Platformy. Ale po miesiącach oczekiwań i braku reakcji, Szypiórkowska postanowiła nagłośnić sprawę w mediach.
Według „Gazety Lubuskiej” posłanka Sibińska, odpowiadając na zarzuty o nienadaniu drogi formalnej sprawie dotyczącej sytuacji w gorzowskim WORD, powiedziała, że „tak wrażliwych informacji nie wysyła się przez kancelarię ogólną, aby dostępu do nich nie miały osoby postronne”. Zapewniła, że poinformowała o sprawie mobbingu i molestowania urząd marszałkowski.
Dziennikarze „Gazety Lubuskie” przekazali na antenie TVP Info, że o wydarzeniach w Gorzowie poinformowani zostali także Marcin Kierwiński, a nawet Donald Tusk.
Jak mówił Stanisław Czerczak, „to, co jest wstrząsające w sprawie, którą nagłośniła ‘Gazeta Lubuska’, to mechanizm, który zadział”.
Pani Magdalena zgłosiła sprawę poseł Sibińskiej, a pani poseł przekazała sprawę urzędnikom samorządowym z PO, którzy nic nie zrobili
— mówił.
Marcin Kierwiński został poinformowany o sprawie
— podkreślił Czerczak. Dziennikarz zwrócił się również z prośbą do Donalda Tuska o to, „żeby zwrócił swoją uwagę na województwo lubuskie i na to, co się tutaj wyprawia”.
Zarzuty wobec dyrektora WORD
Magdalena Szypiórkowska formułuje wobec dyrektora Gorzowskiego WORD Jarosława Śliwińskiego, który jest także członkiem Platformy Obywatelskiej poważne zarzuty - „miał obiecywać pracę za seks” - informuje „GL”. Sam Śliwiński zapewnia, że oskarżenia są bezpodstawne, a Szypiórkowska straciła pracę m.in. w wyniku skonfliktowania się z jednym ze współpracowników. Obecnie Śliwiński jest zawieszony w członkostwie do czasu wyjaśnienia sprawy.
Wsparcie dla feministek
Redaktor naczelny „Gazety Lubuskiej” Janusz Życzkowski powiedział w rozmowie z Polskim Radiem, że chociaż urząd marszałkowski jest zarządzany przez kobietę, nie znaleźli się chętni, którzy zainteresowaliby się sprawą i pomogli ją właściwie wyjaśnić.
Marszałkiem jest Elżbieta Polak. Ona organizuje bardzo często Kongresy Kobiet. To środowisko generalnie mocno stawia na prawa kobiet. Tymczasem teraz brakuje reakcji nawet takiej czysto kobiecej
— mówił w rozmowie z Polskim Radiem Życzkowski.
Nazwisko marszałek Polak widnieje w Radzie Programowej Kongres Kobiet, a sama organizacja za swoją misję obrała „działanie na rzecz realnej równości kobiet i mężczyzn (równość praw, szans i możliwości), działanie na rzecz uznania godności, autonomii i wolności wszystkich (i kobiet i mężczyzn), budowanie solidarności kobiet poprzez wymianę doświadczeń, wzajemną pomoc i pracę nad pamięcią o naszej historii”.
W „obronę” praw kobiet zaangażowana jest także posłanka Krystyna Sibińska, która wspierała protesty Strajku Kobiet.
„W tej sprawie mamy słowo przeciwko słowu”
O sprawie napisała też „Gazeta Wyborcza”, która podała, że niedługo po publikacji materiału przez „Gazetę Lubuską” była pracownica gorzowskiego WORD zgłosiła domniemane przestępstwo do prokuratury. „GW” podała też, że „Jarosław Śliwiński, który dyrektorom WORD w Gorzowie jest od dwóch lat, zaprzecza oskarżeniom; twierdzi, że zarzuty kobiety są wyssane z palca; w sądzie złożył prywatny akt oskarżenia, w którym wytacza byłej pracowniczce zarzuty o pomówienie i niszczenie jego reputacji”.
„GW” przypomniała, że w czerwcu do sprawy odniósł się „Urząd Marszałkowski w Zielonej Górze, który mianował Śliwińskiego na stanowisko i który dla WORD-u jest instytucją zwierzchnią”.
W tej sprawie mamy słowo przeciwko słowu. Nie ma dowodów, dlatego sprawę musi zbadać sąd i prokuratura. My jako urząd marszałkowski nie mamy do tego narzędzi. Jesteśmy tym bardziej ostrożniejsi, że wiele miesięcy wcześniej ta sama kobieta o podobne niemoralne propozycje oskarżała innego pracownika WORD-u. Wtedy zareagowaliśmy natychmiast i doprowadziliśmy do zwolnienia mężczyzny, wobec którego pojawiły się oskarżenia
— mówił cytowany przez „GW” Marcin Jabłoński z zarządu województwa lubuskiego.
Pod koniec czerwca oświadczenie wydała również marszałek woj. lubuskiego Elżbieta Polak, w którym zapewniła, że „nie zamiata sprawy pod dywan” i „potępia wszelkie działania dyskryminacyjne i przemocowe, w szczególności ze względu na płeć”.
Sprawę oskarżenia o mobbing i składanie niemoralnych propozycji w WORD w Gorzowie Wielkopolskim traktuję bardzo poważnie. Jednak nie wydaje się wyroków przed sprawdzeniem oskarżeń przez powołane do tego instytucje. Każdy taki przypadek wymaga wyjaśnienia, a ocena, czy nastąpiło nękanie pracownika, musi opierać się na obiektywnych kryteriach, z poszanowaniem możliwości odniesienia się do zarzutów każdej ze stron. Jest to kwestia etyki i poszanowania praw człowieka, niezależnie od płci
— napisała marszałek. Poinformowała, że w WORD wszczęte zostały czynności sprawdzające, czy przestrzegane są tam procedury antymobbingowe oraz zlecone szkolenia.
22 lipca na stronie Urzędu Marszałkowskiego poinformowano, że Polak zgłosiła sprawę do prokuratury, zawiadomiła Państwową Inspekcję Pracy i zarządziła kontrolę procedur antymobbingowych w Urzędzie Marszałkowskim oraz w podległych mu jednostkach.
wkt/TVP Info/Polskie Radio/PAP/”Gazeta Lubuska”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/607901-skandal-w-gorzowskim-word-dzialaczki-po-nie-zareagowaly