Wyobraźmy sobie pewien klub olimpijczyków. To ci, którzy – oprócz tego, że są wybitnymi sportowcami i dzięki temu zakwalifikowali się na igrzyska – mają nietypowe obyczaje seksualne. Ot, choćby są wielbicielami czegoś, co określa się skrótem BDSM. Dominacja i uległość, sadyzm i masochizm. Są tacy ludzie? Oczywiście.
Kiedy obu (wszystkim) stronom stosunku seksualnego to pasuje, to nikt im w sypialni, za zamkniętymi drzwiami, niczego nie zakaże. W końcu, jak uważają nowocześni seksuolodzy, skończył się czas, gdy coś było normą, a coś zboczeniem. No, może tylko seks ze zwierzętami to przesada, bo narusza prawa osoby animalnej.
Ale wróćmy do BDSM, bo tu nie ma większej dyskusji na temat tego wolno czy nie wolno, jeśli jest obopólna zgoda. Otóż wyobraźmy sobie, że grupa sportowców…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/585348-bieg-na-orientacje-sport-a-upodobania-lozkowe