Nie jestem za tymi rozwiązaniami, które przyjęto we Francji, zmierzającymi właściwie do obowiązkowych szczepień. Nie chciałbym, aby szczepienia były obowiązkowe. Z drugiej jednak strony trzeba zrozumieć też prawo takich osób jak np. restauratorzy czy właściciele innych usług, którzy potencjalnie mogą wymagać, aby ich klienci byli zaszczepieni - mówi portalowi wPolityce.pl poseł Prawa i Sprawiedliwości, szef Sejmowej Komisji Zdrowia, Tomasz Latos.
CZYTAJ TAKŻE:
Portal wPolityce.pl: Pod jednym z punktów szczepień w Grodzisku Mazowieckim doszło do awantury wywołanej przez grupę antyszczepionkowców, którzy usiłowali wedrzeć się do budynku. Skąd ta polaryzacja społeczeństwa, agresja?
Tomasz Latos: Postawa antyszczepionkowców nie ma w ogóle nic wspólnego z wolnością, do której te środowiska tak chętnie się odwołują. To oburzające, że nie tylko sami, poprzez swoją postawę, zwiększają ryzyko, że pandemia w dalszym ciągu będzie obecna i te zachorowania będą wciąż wzrastać, to jeszcze dodatkowo utrudniają życie i realizację swoich oczekiwań wobec służby zdrowia i zabezpieczenia się przed tą pandemią, osobom, które mają inne poglądy.
Nasza wolność kończy się tam gdzie zaczyna się wolność innych?
Raz jeszcze namawiam gorąco do szczepień. A te osoby, które nie chcą się zaszczepić, podchodzą do sprawy nieodpowiedzialnie, niech przynajmniej nie utrudniają funkcjonowania, życia, realizacji swoich planów tym, którzy chcą się zaszczepić.
Oprócz agresywnych osób wdzierających się do punktów szczepień czy też wierzących w różnego rodzaju teorie spiskowe są też osoby, które mają pewne obawy - na przykład podnoszą argument, że szczepionki zostały przygotowane „na szybko”, że badania trwały zbyt krótko i nie wiadomo też, jakie będą długofalowe skutki szczepień
Nie podzielam tych obaw, a już na pewno nie rozumiem takiego braku właściwej postawy, pewnej empatii, postawy czysto wolnościowej, że takie osoby próbują uniemożliwić innym przyjęcie szczepionki. To w ogóle jest niepojęte.
Część krajów wprowadza przywileje dla osób zaszczepionych lub restrykcje dla tych, którzy się nie zaszczepią. Niekiedy w debacie publicznej pojawiają się też postulaty, aby szczepienia były obowiązkowe.
Nie jestem za tymi rozwiązaniami, które przyjęto we Francji, zmierzającymi właściwie do obowiązkowych szczepień. Nie chciałbym, aby szczepienia były obowiązkowe. Z drugiej jednak strony trzeba zrozumieć też prawo takich osób jak np. restauratorzy czy właściciele innych usług, którzy potencjalnie mogą wymagać, aby ich klienci byli zaszczepieni
Przeciwnicy tego rodzaju rozwiązań mówią o „segregacji sanitarnej”
Tego rodzaju rozwiązania zależą oczywiście od każdego przedsiębiorcy z osobna. Każdy właściciel restauracji czy innego miejsca publicznego ma prawo wiedzieć, jaka jest sytuacja i oczekiwać, aby jego klienci byli zaszczepieni. Nie musi to oczywiście oznaczać przymusu szczepień. Nie jestem za przymusem, mam nadzieję, że nie dojdzie do takiej sytuacji i będziemy ograniczać się jedynie do namawiania i przekonywania.
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Rozm. Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/560107-nasz-wywiad-latos-mocno-o-antyszczepionkowcach