Po kilkunastu latach udało się zwodować jacht „Ojciec Bogusław” zbudowany przez bezdomnych, z inicjatywy zmarłego w 2009 r. o. Bogusława Palecznego. 12 czerwca o godzinie 13.00 nad Kanałem Żerańskim rozpoczął się uroczysty chrzest statku. Swoją muzyką uroczystość uświetnili m.in. tacy artyści jak Stanisław Soyka czy Natalia Niemen. Zbudowany przez grupę 200 bezdomnych jacht wkrótce wyruszy w dziewiczy rejs.
CZYTAJ TAKŻE: Wzruszające! Po czternastu latach zwodowano statek zbudowany przez… bezdomnych. „Ojciec Bogusław” może wyruszyć w rejs
Jednostka, której uroczyście nadano dziś imię „Ojciec Bogusław” była przez 14 lat od podstaw budowana przez grupę bezdomnych. Prac nie przerwała nawet śmierć o. Bogusława Palecznego w 2009 r.
Statek powstawał na terenie Kamiliańskiej Misji Pomocy Społecznej. Ojciec Bogusław Paleczny wpadł na pomysł zmobilizowania warszawskich bezdomnych do budowy jachtu. Marzeniem zakonnika było wypłynięcie w rejs tym niezwykłym statkiem - oczywiście wraz z podopiecznymi, którzy budowali jednostkę.
„To był strzał w dziesiątkę”
Niemal od początku wraz z bezdomnymi, wolontariuszami i wszystkimi, którzy pomagali przy budowie, w pracach uczestniczył kapitan Waldemar Rzeźnicki. Dziś opowiadał o tym przedsięwzięciu w podcaście portalu zw.lt.
Ojciec Bogusław, zakonnik, kamilianin. Jest to zakon posługujący chorym. Ojciec Bogusław Paleczny zajmował się ludźmi, którzy potrzebowali wsparcia, głównie bezdomnymi. Był również muzykiem, podróżował ze swoją gitarą po całych Stanach Zjednoczonych - jak mi mówił, był we wszystkich stanach oprócz Alaski - i w ten sposób, grając po parafiach, przywiózł ze sobą pewną ilość środków, dzięki którym mógł wykupić od miasta Warszawy dwa budynki, które wyremontował wraz ze swoimi podopiecznymi.
— mówił Rzeźnicki, kapitan jachtu „Ojciec Bogusław”.
Ojciec Bogusław sądził, że nie wystarczy zapewnić tym ludziom tylko taki byt codzienny, skromny, zwyczajny. Chciał, żeby patrzyli daleko, realizowali swoje marzenia, żyli także wyższymi marzeniami niż te codzienne troski. (…) Widać z zewnątrz, że był to strzał w dziesiątkę, widać to po dumie z tego dzieła, pracy w zespole, możliwości bycia zaakceptowanym, potrzebnym.
— podkreślał.
Rejs dookoła świata?
Jacht powstawał od 2006 r. Choć o. Bogusław Paleczny nie dożył realizacji swojego marzenia, budowa była kontynuowana i w końcu, w maju br., doszło do próbnego wodowania na warszawskim Żeraniu.
Waży 37 ton, ma ponad 17 m długości i ponad 5 m szerokości. Na rufie puste jest jeszcze miejsce na banderę. Silnik Diesla o mocy 100 KM pochodzi z rybackiego szkunera, ale jest po generalnym remoncie. Nowy kosztowałby ok. 100 tys. zł, ale używany Fundacja im. o. Bogusława Palecznego zdobyła za darmo - nie licząc kosztów naprawy. Ołów do wybalastowania podarowała Huta Orzeł Biały, drewno za jedyne 3 tys. zł udało się pozyskać z Białegostoku, a ognioodporna wykładzina do siłowni przyjechała z Gdyni.
— pisała warszawa.wyborcza.pl.
Jacht zostanie teraz przetransportowany drogą lądową do Gdańska. Stamtąd wypłynie na szerokie wody, choć rejs dookoła świata zależy teraz od wsparcia sponsorów.
aja/Facebook, zw.lt, ojciecboguslaw.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/554600-jacht-bezdomnych-statek-ojciec-boguslaw-zostal-ochrzczony