Raz po raz ktoś stawia pytanie, jacy będziemy po pandemii, my, ludzie, my, Polacy.
Odpowiedzi zazwyczaj sprowadzają się do jednego: zajdzie zmiana. Jedni twierdzą, że staniemy się lepsi, łagodniejsi, bardziej sobie przychylni. Inni, że dopiero wtedy wybuchnie tłumiona agresja.
A ja – wbrew proroctwom psychiatrów (bo tylko tak można określić diagnozy wydawane w tej branży) – sądzę, że nic złego się w nas nie dzieje i dziać się nie będzie. Oczywiście ci, którzy zarabiają na naszej naiwności i hipochondrii, chętnie będą nam wmawiać słabości, fobie, obsesje choroby. Ale jestem głęboko przekonany, że ci, którzy byli wariatami, oszołomami i histerykami, nimi pozostaną, a ci, którzy byli delikatni, umiarkowani i opanowani, nadal tacy będą.
I tak: chamska koprolalistka ze Strajku…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/548336-nie-zmienimy-sie-chetnie-beda-nam-wmawiac-slabosci