Dzisiaj raził mnie grom całkiem z pogodnego nieba. A była nim wypowiedź (w TVN) Ireneusza Krzemińskiego, profesora socjologii, który dotąd co prawda dawał już przykłady myślenia naukowego całkowicie podporządkowanego wcześniej ustalonej tezie (na zasadzie „dajcie mi człowieka, to znajdę paragraf”), ale dzisiaj przeszedł samego siebie. To, co powiedział, wprawiło mnie w osłupienie.
Można bowiem niewiele wiedzieć, można być zacietrzewionym, można wreszcie nienawidzić przeciwnika, ale chciałbym się dowiedzieć od Krzemińskiego, jakim sposobem wydłubuje się z mózgu resztki logiki. Otóż, socjolog analizując badania z lat 2013-2018, z których wynika, że Polacy coraz częściej postrzegają Powstanie w Getcie jako sprawę istotną dla wszystkich Polaków, a nie tylko wewnętrzną sprawę żydowską orzekł, że to wynik ohydnej polityki i propagandy PiS, które chce zawłaszczyć ten bohaterski i straceńczy zryw zamkniętych przez Niemców w nieludzkim tyglu ludzi (Warszawiaków!) walczących o godność.
Przyznacie Państwo, że taka interpretacja to kompleta i alogiczna brednia. Oznacza bowiem, że postrzeganie żydowskiej mniejszości jako równych i pełnoprawnych obywateli to… nacjonalizm. Jestem święcie przekonany, że gdyby było odwrotnie, to socjolog Krzemiński też by to określił jako nacjonalizm, a na dodatek ksenofobię. Bo to bardzo specyficzny profesor od lat opanowany przez monstrualną obsesję na tle polskiego antysemityzmu i homofobii. Mam jednak podejrzenie, że przez swoje „badania naukowe” i interpretację wyników tworzy ich całkowicie sfałszowany obraz, który upowszechnia w usłużnym TVN. Naprawdę profesor?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/547709-rocznica-wedlug-krzeminskiego-dzis-przeszedl-samego-siebie