Niemiecki „Der Spiegel”, piórem korespondenta w Polsce, Jana Puhla, pochyla się nad rzekomymi prześladowaniami środowisk konserwatywnych i katolickich pod adresem Adama „Nergala” Darskiego, lidera zespołu Behemoth. Puhl, który niegdyś okrzyknął Rafała Trzaskowskiego „polskim Emmanuelem Macronem” w podobnie pompatyczny sposób pisze o „Nergalu”, nazywając go „postrachem polskiej prawicy”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Czy ktoś, kto jest „postrachem” musi uciekać się do alarmowania zagranicy i kreowania nieprawdziwego wizerunku Polski? Wątpliwe, ale wróćmy do meritum.
Jan Puhl w „Der Spiegel” pisze o „wojnie kulturowej” i podzielonym społeczeństwie w Polsce. Odnotowuje m.in. działalność Instytutu Ordo Iuris, a także – procesy o bluźnierstwa i obrazę uczuć religijnych.
Nergala walka z Ordo Iuris
„Weteranem” takich procesów niedawno określił Darskiego tygodnik „Polityka”. Teraz o swojej inicjatywie „Ordo Blasfemia” muzyk rozmawia z korespondentem niemieckiego dziennika w Polsce. Celem akcji „Nergala” jest wyeliminowanie z polskiego porządku prawnego zapisu o obrazie uczuć religijnych.
Polacy pozbyli się właśnie opartego na ideologii systemu komunizmu, a narodowi konserwatyści chcą narzucić nam od razu kolejny fundamentalizm
— wskazuje „Nergal” w rozmowie z „Der Spiegel”.
Jan Puhl kreśli „historię konfliktów” między liderem Behemotha a środowiskami konserwatywnymi i katolickimi, na czele z Instytutem Ordo Iuris. Przytacza informację, że organizacja wsparła oskarżenie przeciwko muzykowi o obrazę uczuć religijnych. Chodzi o zdjęcie przedstawiające wizerunek Matki Boskiej przygniecione czarnym butem, które „Nergal” zamieścił w mediach społecznościowych.
Prowokacje Nergala
To jednak nie jedyna taka prowokacja ze strony muzyka, który z jednej strony przyznaje, że podarcie Biblii na ulicy byłoby dla niego „przekroczeniem granic” i „aktem agresji wobec katolików” (co innego podarcie Biblii na koncercie czy wymachiwanie figurką Chrystusa przytwierdzoną do drewnianego penisa), z drugiej idzie w zaparte, że nie miał zamiaru nikogo obrazić ani atakować.
Nie wiadomo, jak się ten konflikt zakończy. Nergal nie zamierza się wycofywać
— wskazuje Puhl.
Jak rozwiązać konflikt „za pomocą środków politycznych”?
Chodzi o uczucia religijne, ale także o tolerancję, różnorodność, dystans. Polska demokracja oferowałaby możliwość rozwiązania tego konfliktu za pomocą środków politycznych. Ale Ordo Iuris wybiera drogę sądową
— zauważa jednocześnie dziennikarz, nie odnotowując najwyraźniej, że Ordo Iuris działa w interesie części obywateli, którzy mogą czuć się urażeni czy oburzeni prowokacjami „Nergala”. Ciekawe jest również to, w jaki sposób Puhl chciałby rozwiązać ten konflikt za pomocą środków politycznych. Czy również i wtedy nie podniosłaby się wrzawa?
Wreszcie – czy i „Nergal” walczy w swojej sprawie w sposób demokratyczny i przy pomocy „środków politycznych”? A może chodzi o to, aby Polskę znów łajano i pouczano, tym razem za rzekome „prześladowania” wobec artysty, który mimo iż zrobił wielką, światową karierę, ucieka się do tanich prowokacji we własnym kraju?
aja/DW.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/547535-niemcy-okrzykneli-nergala-postrachem-polskiej-prawicy