Ks. Henryk Zieliński ogłosił, że jest ozdrowieńcem – przeszedł chorobę Covid-19. Jak twierdzi redaktor naczelny tygodnika „Idziemy”, dzięki amantadynie obeszło się bez komplikacji.
Jestem ozdrowieńcem. Przeszedłem COVID bez komplikacji dzięki Amantadynie. Sądząc po randze osób zaangażowanych w dyskredytowanie tego leku, mam wątpliwości czy wyniki badań nad jego skutecznością w zwalczaniu COVID ujrzą światło dzienne
– czytamy we wpisie ks. Henryka Zielińskiego na Facebooku.
Zdaniem duchownego, ewentualna publikacja wyników badań, miałaby konsekwencje dla osób, które krytykowały ten lek.
Zbyt wiele głów musiałoby polecieć. Pamiętacie państwo pewnego profesora, który w programie Bogdana Rymanowskiego w Polsacie nazwał leczenie Amantadyną przestępstwem? I nagle miałoby się okazać, że lek był, a członkowie Rady Medycznej przy Premierze RP z jakiś powodów zabraniali go stosować? I wstrzymywano badania nad nim?
– pyta ks. Zieliński.
Zapewnił też, że do zarażenia nie doszło w kościele.
Dla ścisłości: nie zaraziłem się w kościele, ani w redakcji. Tam uważałem. Nie zaraziłem też nikogo. Zaraziłem się od swojego wyjątkowo gościnnego Proboszcza na kawie!
– czytamy.
Amantadyna z zagranicy
Ksiądz opisuje też swój proces leczenia.
Natychmiast wziąłem Amantadynę - sprowadzoną z zagranicy na niecałe 8 Euro. Znalazłem lekarkę, która zgodziła się poprowadzić kurację. (Bardzo jej dziękuję!) W Wielkanoc wieczorem temperatura spadła do 37,3 C. Potem było coraz lepiej. Jestem już po izolacji. Osłuchanie lekarskie wykazało, że nie ma śladów w płucach
– zapewnia ks. Zieliński.
Dodaje też, że nie zachęca nikogo, a jedynie dzieli się swoimi doświadczeniami.
mly/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/547232-ks-zielinski-jest-ozdrowiencem-stosowal-amantadyne