Sąd Okręgowy w Szczecinie wydał wyrok, w którym stwierdził, że osoba wezwana przez funkcjonariusza do okazania dokumentu tożsamości nie miała obowiązku wylegitymowania. Sąd zaznaczył jednocześnie, że nie można karać mandatem za zaśmiecanie w przypadku postawienia znicza.

Orzeczenie dotyczy sytuacji, jaka miała miejsce rok temu po premierze filmu braci Sekielskich „Zabawa w chowanego”. Grupa szczecinian zorganizowała protest przed bramą seminarium duchownego. Na miejscu jeden z uczestników postawił znicz.

Bunt przeciw policji?

Do pikiety doszło w czasie pandemii i panujących obostrzeń, dlatego na miejscu pojawiła się policja. Mundurowi chcieli nałożyć na jedną z protestujących osób mandat za zaśmiecanie terenu (przez postawienie znicza), druga odmówiła z kolei okazania dokumentu tożsamości. Dlatego sprawa wylądowała w sądzie.

Postępowanie zostało umorzone w dwóch instancjach. Sąd uznał, że policja nie może w każdej sytuacji żądać okazania dokumentu. Jako przykłada wskazał korzystanie przez obywateli ze swoich konstytucyjnych praw, takich jak choćby prawo do pokojowego wyrażania poglądów. W orzeczeniu podkreślono, że osoba wezwana do wylegitymowania nie miała takiego obowiązku, ponieważ nie zaistniały podstawy do wysuwania takiego żądania przez funkcjonariuszy.

Sąd uznał jednocześnie, że nie można karać za ustawiony znicz, ponieważ nie jest odpadem, a postawienie go w takim miejscu stanowi realizację konstytucyjnego prawa do wyrażania poglądów.

Wielka radość Nitrasa

Wyrok szczecińskiego sądu wywołał entuzjazm polityka Platformy Obywatelskiej Sławomira Nitrasa.

Uwaga! Ważny wyrok sądu w Szczecinie. Policja żądała ukarania osób biorących udział w zgromadzeniu spontanicznym. Sąd stwierdził, że można się gromadzić ale co WAŻNE!, że Policja nie może bez uzasadnionej przyczyny legitymować osób tylko dlatego, że biorą udział w demonstracji

— napisał poseł KO.

Reakcja polityka opozycji pozwala stawiać pytanie o to, czy orzeczenie szczecińskiego sądu wydane w takim momencie nie będzie oznaczało zachęty do masowego okazywania obywatelskiego nieposłuszeństwa i odmawiania wykonywania poleceń funkcjonariuszy dbających o porządek publiczny. To sytuacja, która może tylko doprowadzić do antagonizowania nastrojów. Dlaczego sąd nie wziął tego pod uwagę? A może nie chciał wziąć?

gah/szczecin.naszemiasto.pl/Twitter