Po co? Biegamy w różnych intencjach. Żeby pomóc, żeby upamiętnić, żeby udowodnić, żeby sprawdzić. I żeby poczuć siłę dobrej integracji. Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych Tropem Wilczym od ośmiu lat łączy te wszystkie powody, żeby pobiec. I pewnie dlatego jest największym biegiem pamięci na świecie. Z kilkunastoosobowego porywu zapaleńców z fundacji Wolność i Demokracja -– przerodził się w międzynarodowy hołd składany tym, którzy mieli odwagę walczyć o wolność, o niepodległość, gotowi zapłacić za to każdą cenę. Prześladowanie, internowanie, życie – wszystko na szali tego co zdecydowali się poświęcić. Dlatego do biegu pamięci przyłączyły się tysiące tych, dla których każda walka o każdą wolność jest osobistym czy narodowym doświadczeniem. Niezależnie od tego czy jest to walka o prawa człowieka, walka z okupantem, z niewolnictwem, z wszelką dyskryminacją czy klasowym wykluczeniem albo despotyzmem.
Wszędzie i dla wszystkich. Tropem Wilczym odbywa się w kilkuset miejscach na całym świecie. Towarzyszą mu akcje charytatywne, imprezy lokalne, spotkania ze świadkami historii i grupami rekonstrukcyjnymi, muzyczna oprawa licznych koncertów, konkursy rodzinne, wspólne biesiadowanie. Dzieci, starsi, sportowcy – wszyscy. Od kilku lat zbierana jest krew. W bieg zaangażowanych jest kilka tysięcy organizatorów lokalnych, wolontariuszy, młodzież z różnych szkół – pięknie pomagają szkoły dla uczniów z różnymi niepełnosprawnościami.
Inna edycja. IX edycja biegu wydaje się być inna. Z uwagi na bezpieczeństwo jego uczestników i obostrzenia sanitarne, data wspólnego, wielkiego biegu została przesunięta na 16 maja 2021 (zawsze odbywał się w okolicach 1 marca). Długi, ciepły dzień pozwoli aby zamiast jednej wystartowało kilka mniejszych grup w odstępach czasowych. W pakietach startowych – poza tradycyjna koszulką, książką lub komiksem, gadżetami biegowymi - znajdą się maseczki a aktywność wydarzenia będzie skupiona na biegu, nie na gromadzących publikę atrakcjach. Jednak bieg innym nie będzie. Bo to co najważniejsze w nim – wydarzy się i to może nawet bardziej!
To co najważniejsze w biegu, a właściwie w czynnym pamiętaniu o ludziach przykładu – to żeby iść ich tropem, naśladować, kolokwialnie ujmując – czynić dobro, albo pisząc językiem Niezłomnych – zachowywać się jak trzeba. Autentycznym ratowaniem życia i zdrowia innych jest oddawanie krwi. Konkretny czyn, który znaczy tak wiele. Krwi brakuje zawsze. A dzisiaj, teraz – szczególnie. Brak krwi oznacza niemożność przeprowadzania zabiegów planowych, ratowania ofiar wypadków. Krew to życie. Tego nie trzeba tłumaczyć ani argumentować. Ale trzeba zrobić coś, żeby przekonać każdego z nas, że może mieć udział w najbardziej solidarnym geście społecznym. Dawcą krwi, dawcą życia, może zostać prawie każdy.
Biegniemy oddać krew! Nie biegniemy 1 marca. Ale możemy zrobić coś więcej. W ramach Biegu od 16 lutego do 1 marca na hasło Tropem Wilczym we wszystkich 23 regionalnych centrach krwiodawstwa można oddać krew i osocze.** Potrzebne jedno i drugie ale krwi brakuje bardziej. Oddawanie krwi to nasza współczesna odpowiedzialność społeczna. Krew może być potrzebna każdemu z nas. Dzieląc się nią dzielisz się czymś najcenniejszym. Dawcą może zostać prawie każdy zdrowy, dorosły człowiek. Dawca niczego nie traci, biorca zyskuje życie. Szczegóły akcji na tropemwiczym.org i na facebooku tropemwilczym.pl. Teraz oddajemy krew. A potem, 16 maja – biegniemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/539286-tropem-wilczym-biegniemy-oddac-krew