Szpicą ataków na kościoły, miejsca pamięci narodowej, pomniki są środowiska LGBT. To są ich metody, to jest ich taktyka.

Działają tak, jak zawsze: na tyle agresywnie i wulgarnie, by sparaliżowana ofiara nie miała siły się bronić. Ma trwać w bezruchu, przerażona bezczelnością, wrzaskiem, fizycznymi atakami, przekraczaniem wszelkich granic.

Tym razem zaatakowano fundament: Kościół. Świątynie. Księży. Zaatakowano, bo uznano, że nastał dogodny moment, ale nie oszukujmy się: śniono o tym od dawna. Śniono bez przerwy od 1945 roku. Urban przekazał pałeczkę.

Kościół zaatakowano w istocie za głoszenie Ewangelii, nakazującej ochronę życia. Zaatakowano, bo samo istnienie Kościoła jest dla wielu przedstawicieli tych środowisk obrazą, sprawą nie do zniesienia. I także przeszkodą. Chcą one przecież rządu dusz, chcą władzy. Jak pokazuje przykład Zachodu - pełni władzy. Władzy w istocie totalitarnej.

Spójrzcie na poniższy wpis siewcy fake newsów o Polsce. W nim jest wszystko.

Gdyby to był protest kobiet - jak twierdzi opozycja - nie byłby skierowany z taką furią przeciwko Kościołowi. Obrałby inne kierunki.

Każdy kolejny wybuch skrajnej lewicy, mocno sprzężonej z opozycją, jest wulgarniejszy, brutalniejszy. Jest kwestią czasu spalenie jakiejś świątyni. Mogą być ofiary w ludziach. Skrajna lewica atakuje z całą siłą. Liczy, że złamie opór Polaków, że narzuci swoje wartości całemu społeczeństwu, że na długo zdławi faktyczny opór.

Wielu jest przerażonych tym, co się dzieje. Ale właśnie teraz nie można się bać, nie można się dać zastraszyć. Trzeba bronić księży, naszych świątyń, naszego dziedzictwa. To chwila próby.

Pamiętajmy: opozycja już nie raz i dwa ogłaszała przełom, i zapowiadała własne zwycięstwo. Myliła się, i tym razem też się myli.

Dla prawicy, dla konserwatystów, obecne biesy są przede wszystkim wyzwaniem dotyczącym przyszłości, kwestii młodych pokoleń. Nie ma tu łatwych odpowiedzi, to są kwestie w istocie związane z wielką zmianą technologiczno-cywilizacyjną, ale myśleć trzeba. W perspektywie krótkoterminowej - nerwy na wodzy.

CZYTAJ TAKŻE: Narodowcy stają do obrony kościołów! Powstanie „Straż Narodowa”. Prezes MN: Tak, to jest wojna i my do niej przystępujemy