„Myślę, że LGBT to nowa religia. A nowym totemem może być teraz Margot. Przez to, że poszła do więzienia, ruchy LGBT mogły stworzyć i poczuć jedność miedzy sobą” - mówi w wywiadzie dla „Dziennika Gazety Prawnej socjolog i psycholog z UW Michał Łuczewski. Odnosi się on też do listu do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen ws. obrony praw osób LGBT i „Margot”. List ten powstał m.im. z inicjatywy Agnieszki Holland i Olgi Tokarczuk. Został podpisany przez wiele międzynarodowych twórców i intelektualistów.
CZYTAJ TEŻ:
LGBT religią?
Słowa mówiące o tym, że LGBT staje się nową religią są kontrowersyjne, budzą niepokój i sprzeciw. Dr Michał Łuczewski wyjaśnia, że pierwszy raz zaobserwował to zjawisko w USA podczas miesiąca LGBT na Uniwersytecie Columbia. Zauważył, że pewne rytuały są przejmowane.
My nie rozpoznajemy tych rytuałów, bo szybko zaczynamy o nich mówić: to jest moje prawo. Co więcej za sprawą odwoływania się do języka „praw” nie możemy nabrać do siebie dystansu i krytykować tego co się dzieje, bo narażamy się na zarzut homofobii czy trans fobii
—zaznaczył.
Były dyrektor programowy Centrum Myśli Jana Pawła II dodaje też, że w obecnej sytuacji najlepszym wyjściem jest powrót do korzeni i odnalezienie istoty chrześcijaństwa:
które przywróci nam świadomość i pozwoli nam się nawracać.
List twórców do szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen
Podpisani pod listem zwracają uwagę na wydarzenia z 7 sierpnia w Warszawie. Chcą, by Bruksela zajęła się obroną rzekomo zagrożonych praw osób LGBT w Polsce i sytuacją „Margot”.
(…) list wyraża specyficzny punkt widzenia liberalnej inteligencji – nie tylko polskiej, lecz także światowej – która dramatyzuje rzeczywistość i widzi ją w kategoriach apokaliptycznego starcia między dobrem a złem. Idzie ona nieświadomie śladem archaicznych religii, które ściśle łączyły przemoc i sacrum oraz tworzyły rytuały wokół kozłów ofiarnych
—-powiedział dr Michał Łuczewski.
Dodał, że kozłem ofiarnym w tym przypadku ustanowiono oczywiście mniejszość. Staje się ona jak zaznaczył: „czymś świętym, swego rodzaju totemem, znakiem rozpoznawczym, wokół którego inteligencja może się na powrót zgromadzić”.
Podkreślił jednocześnie, że w liście do szefowej KE jest dużo nieświadomości i mimo iż podpisali go intelektualiści są w nim uproszczenia w stylu: „my jesteśmy dobrzy i bohaterscy, wspieramy tych, którzy są bez skazy, a tamci są źli, homofobiczni itd”. Socjolog zauważa też, że list oprócz uproszczeń powiela również wygodne dla intelektualistów schematy:
(…) ruch LGBT to ofiary, PiS to wilki, a my – liberalna inteligencja – jesteśmy bohaterami. Ale przecież życie społeczne to o wiele bardziej skomplikowana gra, w której często jesteśmy sprawcami, strojącymi się w szaty bohaterów czy ofiar
—powiedział.
Dr Michał Łuczewski jest przekonany, że każdy kto podpisał się pod listem sam byłby w stanie stworzyć lepszą i głębszą analizę obecnej sytuacji.
aes/”Dziennik Gazeta Prawna”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/514290-o-tym-jest-glosno-socjolog-w-dgp-lgbt-to-nowa-religia