W tym roku czeka nas mnóstwo okrągłych rocznic. Wśród najbliższych, styczniowych, chciałbym zwrócić uwagę na rozwiązanie harcerskiej organizacji konspiracyjnej, czyli Szarych Szeregów (17 stycznia 1945 r.). Działo się to w smutnym czasie „wyzwalania” Polski spod okupacji niemieckiej i zastępowania jej przez sowiecki reżim totalitarny, który miał nas niewolić dalej, ukrywając prawdziwe oblicze pod fasadą komunistycznych haseł o wolności i równości. Jaka była prawda, najlepiej świadczą słowa rtm. Pileckiego, który po ubeckich torturach stwierdził, że przy nich Auschwitz to „była igraszka”.
Szare Szeregi powstały we wrześniu 1939 r., stając się bojowym związkiem harcerskim. Na czele Głównej Kwatery Harcerzy, czyli „Pasieki”, stał naczelnik (kolejno Marciniak „Nowak”, Broniewski „Orsza” i Marszałek „Jan”), a kraj został podzielony według struktury, w której wydzielono i GG, i tereny włączone do Niemiec, i te zagrabione przez Sowietów. Nazwy w strukturze były „pszczele”: hufce – „roje”, drużyny – „rodziny”, chorągwie – „ule”. Najmłodsi służyli Polsce w grupie Zawiszaków, starsi byli członkami Bojowych Szkół, a najstarsi, mający ukończone 18 lat, tworzyli Grupy Szturmowe.
Akcja bojowa pod Kraśnikiem, utworzenie batalionu „Zośka”, zamach na Kutscherę czy odbicie więźniów pod Arsenałem (w tym „Rudego”) – to dla nas składniki narodowej dumy i pamięci. Nie zapomnimy też nigdy działań Szarych Szeregów w trakcie powstania warszawskiego. Najważniejsze jest jednak chyba to, co Szare Szeregi zostawiły po sobie – dziedzictwo duchowe dla kolejnych pokoleń młodzieży polskiej. Dlaczego to wszystko przypominam? Bo żyjemy w czasie podłym. W czasie, w którym coraz trudniej wychować dzieciaki na porządnych ludzi, w sensie oczywiście nie materialnym, tylko duchowym – zalewane są bowiem zewsząd propagandą łatwego i wygodnego życia oraz skupiania się na sobie. Jakie wzorce widzą na pierwszych stronach gazet? Nieletnią i źle wychowaną Gretę, którą upewniono w tym, że ma prawo pouczać cały świat, strojąc groźne i bezczelne miny?
Czy jest jeszcze pole i czas, by dzisiaj działające organizacje harcerskie stały się ważnym elementem wychowania kolejnych pokoleń młodych ludzi?
Felieton ukazał się w tygodniku „Sieci” nr 3/2020
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/482818-szare-szeregi-najwazniejsze-jest-to-co-zostawily-po-sobie