Parafianie ks. Tymoteusza Szydło murem za swoim kapłanem: "Mam nadzieję, że szczęśliwie sobie ułoży nowe życie"

Parafianie z Buczkowic, gdzie posługiwał ks. Tymoteusz Szydło, stoją murem za swoim kapłanem. W artykule opublikowanym na Wirtualnej Polsce, czytamy, że mieszkańcy wsi chwalą decyzję kapłana i wyrażają nadzieję, że szczęśliwie ułoży sobie życie.

CZYTAJ WIĘCEJ:

- Tymoteusz Szydło poprosi o przeniesienie do stanu świeckiego: „Moja reputacja jako księdza jest zdruzgotana przez plotki i domysły”

- Internauci komentują decyzję Tymoteusza Szydło: „Wielu młodych kapłanów nie radzi sobie z zainteresowaniem życzliwych i nieżyczliwych”

To dziś wiadomość dnia! Czekałam na wieści, co u niego słychać. A powiem, że bardzo dobrze zrobił ten chłopak. To kończy wszystkie plotki na jego temat. Mam nadzieję, że szczęśliwie sobie ułoży nowe życie

—mówi jednak z mieszkanek Buczkowic.

Nie wierzę w sensacyjne plotki na jego temat

—dodaje pani Grażyna, cytowana przez WP.

O księdzu ciepło wypowiada się również właścicielka miejscowego sklepu.

Tak przeczuwałam, że może nie wytrzymać presji. Ksiądz Tymoteusz był bardzo sympatyczną i otwartą osobą, ale kilka miesięcy temu było widać zmianę w jego zachowaniu. Stał się powściągliwy w słowach. Może obawiał się, że jego wypowiedzi, będą komentowane politycznie

—mówi.

Nie jestem fanką jego matki. Po co była cała ta szopka, ze święceniami na Jasnej Górze, chwaleniem się w mediach. Potem co bardziej zagorzali PiS-owcy z naszej wsi oczekiwali, że on będzie mówił coś o polityce, albo seksualizacji dzieci, jak abp Jędraszewski

—dodaje, a dopytywana, czy mówił, odpowiada:

Skąd. Odprawiał msze, udzielał ślubów, chrzcił dzieci. Nikogo przy tym nie pouczał.

Jak czytamy na WP, mieszkańcy Buczkowic oczekują od ks. Tymoteusza Szydło, że ten osobiście się z nimi pożegna.

kk/Wirtualna Polska