Uwaga na „konstytucjonalistów”, którzy chcą się pojawić w szkole. Taki sygnał ostrzegawczy wysłała w przestrzeń publiczną kurator Barbara Nowak z Krakowa ostrzegając przed nadmiernym zaufaniem do organizatorów Dni Konstytucji w szkołach. Mam nadzieję, że w porę.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: TYLKO U NAS. Barbara Nowak ostrzega: Nie mam zaufania do akcji VII edycji Tygodnia Konstytucji w szkołach
Mam nadzieję, że dyrektorzy i nauczyciele ów sygnał usłyszeli. Nie dajmy się zwieść, bo być może dzieciakom grożą kolejne lekcje o mowie nienawiści – oczywiście tylko wobec homosiów! Może dyskusje o konstytucji będą pretekstem do mówienia o konstytucyjnym błędzie zakazującym małżeństw jednopłciowych. Na wszelki wypadek przypominam, że szkoła nie ma prawa bez wyraźnego powodu wpuszczać dydaktycznych czy wychowawczych amatorów, a jeśli z jakichś przyczyn to robi (na przykład spotkania z ciekawymi ludźmi), to tylko po zasięgnięciu opinii rodziców i pełnej pewności, co do tego o czym będzie mowa.
Takie zajęcia nie mogą się odbywać kosztem innych lekcji. Tego też należy pilnować. A wszelkie stowarzyszenia czy inne organizacje pozarządowe muszą przedstawić stosowne dokumenty zezwalające im na wejście do klasy. Tego też trzeba pilnować. Jeśli prawnik chce o czymkolwiek pouczać dzieci, to musi mieć przygotowanie pedagogiczne potwierdzone dokumentem. Są tacy, zapewniam. Nikt niezatrudniony w szkole nie ma prawa wejść do klasy i rozmawiać z uczniami pod nieobecność wychowawcy klasy czy innego nauczyciela z danej szkoły.
Przerabialiśmy już lekcje tolerancji (wyłącznie wobec gejów), lekcje higieny i zdrowego trybu życia (unikanie HIV w stosunkach jednopłciowych), lekcje równości (ze wskazaniem, że jednak geje są równiejsi), czy lekcje twórczości (narysuj rodzinę z dwiema mamusiami). Zatem uważajcie kuratorzy i dyrektorzy kogo tym razem chcą wam do szkół wcisnąć. Małopolska kuratorka być może dmucha wcale nie na zimne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/465316-zolte-swiatlo-uwaga-na-konstytucjonalistow-w-szkole