„Jarosław Kaczyński na przykład świetnie czuje się u siebie, może dlatego, że od urodzenia nie wyjeżdża za granicę i nie jest w stanie spojrzeć na Polskę z odległości, co bywa bardzo otrzeźwiające. Jedzie natomiast do Pułtuska, gdzie również czuje się znakomicie, zdradza nawet, że lubi disco polo, i się tego nie wstydzi. Disco polo patriotyzm. Najmniejszy wspólny mianownik w działaniu” - stwierdził reżyser Jan Klata.
W najnowszym „Magazynie Świątecznym” „Gazety Wyborczej” znalazł się specyficzny wywiad z reżyserem teatralnym i byłym dyrektorem Starego Teatru w Krakowie Janem Klatą. Dotyczy on niby spektaklu Kalty „Trojanki” Eurypidesa, ale to tylko pretekst, by zaatakować PiS i prezesa Jarosława Kaczyńskiego .
Stwierdził na przykład, że odważny jak na swoje czasy spektakl „Trojanki” został napisany i wystawiony za pieniądze greckich podatników:
W tej wspaniałej, demokratycznej Grecji, w ramach ceremonii, która miała służyć budowaniu wspólnoty w trakcie wojny peloponeskiej. **O zgrozo! Rzecz trudna do wyobrażenia w kraju, gdzie minister kultury uważa, że państwowe pieniądze mogą służyć tylko sztuce słusznej propagandowo
—powiedział reżyser w rozmowie z magazynem „Gazety Wyborczej”.
Klata dodał, że obserwuje iż schemat sprzed 2,5 tysiąca lat ma się świetnie. Według zapamiętałego w niechęci do PiS-u reżysera, obecna władza z nienawiścią podchodzi do dzieł ideowo dla niej niesłusznych.
Łatwiej przecież powiedzieć, że jedziemy do Brukseli rechrystianizować Europę, niż zmierzyć się z ich rzeczywistym dorobkiem. Gdyby wspólnota stanęła w prawdzie, musiałaby zadać sobie pytanie, czy przypadkiem nie powinna zacząć procesu rechrystianizacji od siebie
—stwierdził Klata.
Zaatakował personalnie prezesa PiS i stwierdził:
PiS buduje fałszywe mity, demonstracyjnie robi rzeczy wstydliwe, łamie prawo i namawia do łamania prawa innych, na przykład prezydenta. Dlaczego? Bo jak się ubrudzisz tak jak my, będziesz się trzymał naszej grupy. Nie będziesz miał wyjścia, widząc w perspektywie sąd, który cię czeka. **PiS nie morduje, ale w sferze symbolicznej jest wspólnotą ludzi zabrudzonych, wspólnotą wypieranej winy. (…) Władza nosi brudne mundury, a mundurowi, wiadomo, muszą się wspierać.
Jak widać to pogarda w czystej postaci i to w wykonaniu człowieka kultury… Jan Klata stwierdził nawet, że PiS na kłamstwie buduje wspólnotę narodową.
Co samo w sobie zaprzecza istocie demokracji: jeśli w demokratycznych wyborach jakaś grupa zdobywa władzę, pierwsze słowa kieruje do tych, którzy na nią nie głosowali. Nie chwyta ich za mordę, nie wyrzuca za granicę, bo czegoś od czasów demokracji ateńskiej jednak się nauczyła. Teraz, niestety, wspólnota wyraża wolę zemsty na przeciwnikach politycznych, eliminacji wolnych mediów
—stwierdził i dodał:
O ile wcześniej w sferze polityki historycznej dominowała gnuśność, o tyle teraz ster przejęli kłamcy.
Czyżby według Jana Klaty tylko on sam jest doskonałym ekspertem od wartościowej polskiej sztuki. Inni się po prostu nie znają i wszystko robią źle. Megalomania bez granic.
CZYTAJ TEŻ:
ann/Magazyn Świąteczny
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/461766-co-za-kultura-klata-atakuje-pis-nie-morduje-ale