Akcja była zakrojona na bardzo szeroką skalę. Poszukiwano na lądzie, przy lądzie i pod wodą. Bardzo ciężkie poszukiwania ze względu na to, że jezioro Kisajno jest miejscami bardzo głębokie – ma nawet 20 metrów. Z drugiej strony informacje, które przekazywała ta kobieta, która miała być z denatem na motorówce nie były zbyt dokładne
— mówi portalowi wPolityce.pl Jacek Wrona, ekspert ds. bezpieczeństwa
Były komisarz Policji pozytywnie ocenia akcję poszukiwawczą, która zakończyła się odnalezieniem zwłok Piotra Woźniaka-Staraka
CZYTAJ RÓWNIEŻ Piotr Woźniak-Starak nie żyje. Ciało producenta odnaleziono w jeziorze Kisajno. Wiceszef MSWiA: Potwierdziły się najgorsze obawy
Używano przede wszystkim specjalnych sond do poszukiwania i dopiero, kiedy one pokazywały obraz przybliżony do ciała ludzkiego, to do akcji bezpośrednio wchodzili płetwonurkowie. Wydaje się, że te wszystkie czynności były prowadzone prawidłowo. Tylko nadzwyczajny przypadek mógłby sprawić, że ciało zostałoby odnalezione np. w ciągu kilkunastu godzin czy jednego dnia. Poszukiwania – pewnie źle to zabrzmi – zakończone sukcesem, choć w tragicznych okolicznościach
— zaznacza.
Jedyna rzecz, która jest charakterystyczna, to zaangażowanie do tej akcji bardzo dużych sił, niewspółmiernych do tych, jakie zazwyczaj angażuje się w tego typu sprawach. Zdecydował zapewne medialny aspekt sprawy
— dodaje.
Ekspert ds. bezpieczeństwa przekonuje, że wszczęcie śledztwa przez prokuraturę z art. 177§2 kk to punkt wyjścia dla dalszych działań.
Musi być jakaś podstawa wszczęcia postępowania. Przyjmuje się w tego rodzaju sprawach najbardziej prawdopodobny scenariusz. Później, gdyby – w co wątpię – ustalono np. udział osób trzecich, kwalifikacja prawna może być zmieniona np. na zabójstwo. Teraz będą wykonywane dalsze czynności i ewentualnie prokuratura będzie decydować o zmianie kwalifikacji prawnej i o tym czy ewentualnie postawi komuś zarzuty
— mówi.
Ta kobieta twierdzi, że do zdarzenia doszło przez zbyt gwałtowny skręt motorówką. Jeżeli okaże się, że to prawda i osobą prowadzącą był denat, to sprawa zostanie najprawdopodobniej umorzona
— dodaje.
Zdaniem Wrony kluczowe w całej sprawie będzie ustalenie tego, kto prowadził motorówkę.
W tego typu sprawach zawsze najważniejsze jest odpowiednie zabezpieczenie materiału dowodowego. Bardzo dużo pracy, ale zazwyczaj dość skutecznej. Fundamentalną kwestią jest ustalenie, kto prowadził motorówkę. Jest cała gama możliwości zabezpieczenia różnego rodzaju śladów. Na pewno zabezpieczone zostały wszelkie ślady biologiczne, mechanoskopijne czy odorologiczne (zapachowe). Dzięki nim można ustalić np. kto, na jakim miejscu siedział itd. Sprawa jest skomplikowana, ale bez przesady. Są pewne algorytmy, które wykorzystuje się przy prowadzeniu śledztwa
— podkreśla.
Proszę pamiętać, że oprócz działań procesowych, prowadzone są też działania operacyjne. Polegają one na zbieraniu różnego rodzaju informacji, które póki co nie stanowią materiału procesowego, ale ewentualnie mogą potwierdzić albo zanegować różne wersje wydarzeń. Próbuje się potem te materiały operacyjne przetworzyć na procesowe
— zaznacza.
Były komisarz Policji jest przekonany, że śledczym uda się ustalić przebieg zdarzenia.
Minęło dość dużo czasu między całym zdarzeniem, a odnalezieniem ciała – wiadomo, że po czterech dniach zachodzą pewne zmiany, które są nieodwracalne, ale nie zmienia to faktu, że na pewno nie jest to sprawa beznadziejna i jest dużo narzędzi kryminalistycznych, które mogą pozwolić ustalić jaki przebieg miało to zdarzenie, co spowodowało śmierć tego człowieka
— mówi.
Można podejrzewać, że prokuratura będzie chciała odtworzyć przebieg ostatnich chwil przed tym zdarzeniem. Będzie próbowała ustalić gdzie ta motorówka płynęła, czy logowania telefonów zgodne są z tym, co mówi ta kobieta. Jest cały arsenał możliwości, które wykorzystuje się w zależności od zmiany sytuacji
— przekonuje.
Zastrzegam, że nie można wyciągać zbyt daleko idących wniosków, ponieważ posiadamy za mało informacji. Przy tego rodzaju sytuacjach trzeba mieć ogląd całości materiału, który posiada prokuratura i ewentualnie policja. One determinują działania odpowiednich służb. My nie wiemy czym w tym momencie dysponują. Może są jakieś zeznania świadków? W mediach pojawiła się informacja, że być może zabezpieczono tam narkotyki i nie przeprowadzono chyba jeszcze badań toksykologicznych
— dodaje.
Wydaje się, że w tej sprawie istotny jest jej aspekt obyczajowy. Mieliśmy wiele podobnych sytuacji, w których nonszalancja osób zamożnych doprowadzała do tego typu zdarzeń. W szczególności w kontekście medialnych doniesień o narkotykach i alkoholu. Poczekajmy jeszcze trochę na wyniki śledztwa, ale raczej zmierza to w stronę wątków obyczajowych, niż kryminalnych
— ocenia Wrona.
kb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/460486-komisarz-wrona-o-tragicznej-smierci-milionera