Pilot z Niemiec zginął w sobotę w wypadku samolotu Jak-52, do którego doszło podczas 7. Pikniku Lotniczego w Płocku (Mazowieckie). Maszyna z nieustalonych na razie przyczyn, wykonując akrobacje nad Wisłą, spadła do rzeki. Okoliczności wypadku bada m.in. prokuratura.
Do tragicznego zdarzenia doszło w sobotę przed południem, gdy uczestniczący w pokazach lotniczych pilot Jaka-52 wprowadził samolot w korkociąg. Chwilę później maszyna uderzyła w wodę tuż przy lewym brzegu Wisły, w płockiej dzielnicy Radziwie.
Na miejsce wypadku natychmiast udały się łodzie motorowe służb ratowniczych i pogotowie ratunkowe. Jak się okazało, samolot Jak-52 po uderzeniu w taflę wody na Wiśle opadł na głębokość ok. 8 metrów, kabiną do dołu, co utrudniało wydobycie pilota. Akcja trwała mniej więcej trzy godziny.
Ciało pilota wydobyto z wraku. Ze względu na obrażenia, jakie miał pilot, odstąpiono od czynności ratowniczych. Lekarz obecny na miejscu stwierdził zgon pilota
— powiedział PAP w sobotę po południu rzecznik Państwowej Straży Pożarnej (PSP) w Płocku Edward Mysera.
W akcji ratowniczej uczestniczyli płetwonurkowie płockiej PSP. Z Warszawy wysłano drugą specjalistyczną grupę wodno-nurkową oraz specjalistyczną grupę ratownictwa technicznego.
O wypadku Jaka-52 mówił PAP Tomasz Buszewski z grupy pokazowej Cellfast Team, która na Piknik Lotniczy w Płocku przyleciała z Krosna.
Samolot wykonywał korkociąg, w zasadzie początek wiązanki akrobacyjnej. Pilot nie wyprowadził Jaka-52 z tej figury i uderzył w wodę
— wyjaśnił.
Po wypadku do Płocka przybyli przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Piknik Lotniczy został przerwany; decyzja o jego ewentualnej kontynuacji – impreza rozpoczęła się w sobotę rano z planowanymi pokazami do niedzieli - ma zapaść po spotkaniu organizatora imprezy, czyli Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej m.in. z władzami Płocka, które zaplanowano na sobotę na godz. 17.
W tej chwili przybyli do nas przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i rozpoczęli pracę. Dajmy im czas, abyśmy mogli dowiedzieć się, jaka była przyczyna wypadku
— mówił w sobotę po południu dziennikarzom Wojciech Bógdał, motoparalotniarz, członek zarządu Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej. Zaznaczył, że pilot Jaka-52 to były pracownik Lufthansy z dużym doświadczeniem.
W miejscu, gdzie rozbił się Jak-52 pracuje nadal policja. Obecny jest prokurator, który nadzoruje czynności związane z zabezpieczeniem samolotu i paliwa do dalszych badań, jako materiałów dowodowych w śledztwie, które zostanie wszczęte. Wydobyta z rzeki maszyna zostanie przewieziona na płockie lotnisko i poddana szczegółowym oględzinom.
Rodzinie i bliskim zmarłego Pilota składamy wyrazy głębokiego współczucia
— oświadczył w sobotę po południu płocki Urząd Miasta w specjalnym komunikacie informującym o wypadku Jaka-52.
To drugi wypadek podczas Pikniku Lotniczego w Płocku. W 2011 r., w trakcie 5. edycji tej imprezy, na Wiśle rozbił się tam samolot akrobacyjny Christen Eagle II N54CE pilotowany przez kpt. Marka Szufę – pilot zginął na miejscu. Prokuratura umorzyła śledztwo dotyczące tego wypadku ustalając, że bezpośrednią jego przyczyną był błąd pilota. Nie stwierdzono błędów przy organizacji i zabezpieczeniu lotów.
Po kilku latach przerwy Aeroklub Ziemi Mazowieckiej postanowił powrócić z imprezą do Płocka. Zaplanowano, że - tak jak poprzednio - główna jej część odbywać się będzie nad Wisłą, gdzie przeloty samolotów obserwować będzie można ze Wzgórza Tumskiego, czyli wysokiej na ok. 50 metrów nadrzecznej skarpy z alejami spacerowymi.
Podczas obecnej odsłony Pikniku Lotniczego planowano udział ok. 40 maszyn, w tym samolotów cywilnych i wojskowych, współczesnych i historycznych, a także śmigłowców. Atrakcją miały być lądowanie motoparalotniarza na skrzydle lecącego samolotu oraz lądowanie samolotu na barce zacumowanej na Wiśle.
We wrześniu 2018 r. Aeroklub Ziemi Mazowieckiej podpisał z Urzędem Miasta Płocka list intencyjny w sprawie organizacji Pikniku Lotniczego. Impreza, jedna z największych tego typu w Polsce, odbywała się tam wcześniej w latach 2007-13. Zorganizowano w sumie sześć edycji.
W 2014 r. Aeroklub Ziemi Mazowieckiej odwołał siódmą edycję Pikniku Lotniczego. Jako powód podano m.in. remont nadwiślańskiej skarpy, meliorację lotniska i brak odpowiedzi wojska w sprawie udziału w pokazach samolotów. W 2015 r. płocki Urząd Miasta próbował wznowić imprezę, jednak ostatecznie zrezygnował z projektu. Wyjaśnił wówczas, że cena proponowana przez oferentów w ogłoszonych wówczas przetargach była zbyt wysoka.
AKTUALIZACJA:
Przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych dokonali wstępnych oględzin wraku samolotu Jak-52, który runął do Wisły w Płocku. Przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych (PKBWL) Andrzej Lewandowski poinformował PAP, że podniesienie wraku Jaka-52 z wody odbyło się przy udziale przedstawicieli komisji. Następnie zabezpieczyli oni samolot i dokonali wstępnych oględzin. Poszukują urządzeń, które mogły zarejestrować lot oraz sam moment katastrofy.
Lewandowski wyjaśnił, że nie wszystkie samoloty są wyposażone w rejestratory lotu. Dotyczy to przede wszystkim starszych maszyn, a taką był Jak-52.
Często jednak piloci wykonujący akrobacje montują w samolotach kamery rejestrujące lot. Być może taka kamera była w tym samolocie
— powiedział szef PKBWL.
Członkowie komisji zbadają zapisy wideo i zdjęcia z katastrofy, które zostały zrobione przez widzów i organizatorów pikniku lotniczego. Przeprowadzą rozmowy ze świadkami wydarzenia. Przeanalizują wszystkie informacje dotyczące pilota: jego przygotowania, doświadczenia, stanu zdrowia itd. W związku z tym, że pilot był obywatelem Niemiec zwrócą się do strony niemieckiej o pomoc.
Lewandowski nie wykluczył, że do zespołu PKBWL dołączy przedstawiciel niemieckiego odpowiednika polskiej komisji badania wypadków lotniczych.
Szef PKBWL podkreślił, że jakiekolwiek informacje dotyczące wyników prac komisji zostaną upublicznione dopiero po zakończeniu prac oraz sporządzeniu raportu.
Organizatorzy płockiego Pikniku Lotniczego, gdzie doszło w sobotę do wypadku samolotu Jak-52, w wyniku którego zginął pilot z Niemiec, zdecydowali o kontynuowaniu pokazów lotniczych w niedzielę zgodnie z wcześniejszym planem. Pokazy mają rozpocząć się o godz. 10.
Podjęliśmy decyzję, bardzo trudną dla nas, o tym, żeby jutrzejsze pokazy były kontynuowane. Będą one w zmienionej formie
— powiedział dziennikarzom członek zarządu Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej Wojciech Bógdał.
Z punktu widzenia technicznego, organizacyjnego, jesteśmy gotowi, żeby kontynuować imprezę. Jest część pilotów, duża grupa, którzy mają życzenie, żeby jutro polecieć, wykonać lot, który będzie w pewnym sensie symbolem, upamiętnieniem pilota, który dzisiaj zginął
— wyjaśnił Bógdał.
Zaznaczył, że decyzja o kontynowaniu w niedzielę pokazów lotniczych w Płocku zapadła po spotkaniu przedstawicieli Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej z władzami miasta oraz z przedstawicielami Urzędu Lotnictwa Cywilnego.
Bógdał dodał, że program niedzielnych pokazów lotniczych zostanie ułożony w nowej wersji, a szczegółowe informacje o nim zostaną opublikowane na stronie internetowej Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej - pokazy mają rozpocząć się w niedzielę o godz. 10.
wkt,kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/451056-wypadek-na-pikniku-lotniczym-w-plocku-pilot-nie-zyje