Ks. Kazimierz Sowa świetnie czuje się w roli nieformalnego rzecznika polityków PO. Nie przepuści żadnej okazji, by przyklasnąć Donaldowi Tuskowi i jego politycznemu zapleczu. Wszystko okraszone jest sosem troski o Polskę. Kapłan po wystąpieniu Tuska 4 czerwca w Gdańsku z radością ogłosił, że odzyskuje nadzieję…
Ponieważ miałem dziś późnym popołudniem ciekawe i ważne dla mnie spotkanie to z lekkim opóźnieniem obejrzałem przemówienia z Gdańska na zakończenie Święta Wolności i Solidarności 4 czerwca
—ogłosił ks. Kazimierz Sowa na swoim profilu na Facebooku.
Kapłan, który chwalił się znajomością z Tuskiem i pozował z nim do wspólnych zdjęć, jest tym przemówieniem zachwycony.
Z wpisu ks. Kazimierza Sowy wynika, że nie może się wprost doczekać powrotu Tuska do polskiej polityki.
Jedno trzeba powiedzieć - Donald Tusk zrobił wyraźny krok w kierunku powrotu do polskiej polityki. Pytanie czy jako lider jakiejś „wielkiej koalicji” czy jako jej patron „ponad podziałami”
—pisze.
Kapłan, który znany jest przede wszystkim ze swojej medialnej aktywności, ochłonął po wyborczej porażce Koalicji Europejskiej w wyborach do PE. Odzyskał też nadzieję na lepsze jutro. Wszystko dzięki Donaldowi Tuskowi.
Przemówienie ciekawe, mocne (a miejscami dla jego przeciwników boleśnie złośliwe) i z wyraźnym pozytywnym przesłaniem! Po tygodniu smuty jest jakaś nadzieja
—ogłosił z ulgą.
Ks. Kazimierz Sowa przez lata ganił Kościół za „wtrącanie się do polityki”, przy okazji sam stał się w pewnym sensie politykiem i to mocno zaprzyjaźnionym z PO, formacją która ma na sumieniu długa, a nawet coraz dłuższą, listę grzechów…
CZYTAJ TEŻ:
ann/Facebook/Kazimierz Sowa
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/449634-ks-sowa-nie-przepusci-okazji-by-przyklasnac-tuskowi