Spalenie kukły Judasza w Pruchniku, notabene stary zwyczaj, już prawie w Polsce wygasły, został na świecie pokazany jako przejaw polskiego antysemityzmu. Nawet nasz episkopat odniósł się krytycznie do sprawy. Tymczasem – jak wskazywano często w internecie – nikt się nie oburza, że na świecie są praktykowane żydowskie obyczaje (też przecież bardzo stare), w trakcie których również wiesza się wrogów.
Judasz to przede wszystkim – jak oczywiście wiemy – zdrajca, a zwyczaj pastwienia się nad kukłą nie odnosi się do jego pochodzenia, tylko ma być odzwierciedleniem stosunku do zjawiska zdrady. Tego typu ludowych obyczajów, palenia kukieł, przebierania się za diabły i maszkary, jest w wielu kulturach sporo. Nigdy nikomu nie przychodziło na myśl, by wiązać je z antysemityzmem. Jeszcze trochę, a okaże się, że wprowadzony zostanie zakaz sprzedaży figurek drewnianych (przynoszących szczęście) przedstawiających Żydów – można je było zawsze kupić czy na warszawskim Barbakanie, czy w Krakowie.
To z jednej strony. Ale z drugiej – musimy brać pod uwagę to, że nie tylko zmieniają się świat oraz jego obyczaje, lecz również, co najważniejsze, środki przekazu funkcjonują obecnie inaczej niż niegdyś. Lokalne wydarzenia, o których kiedyś nikt by nawet w gazecie się nie rozpisał, teraz – za sprawą nie tylko mediów zawodowych, lecz także społecznościowych (tych chyba nawet przede wszystkim) – nabierają w mgnieniu oka wymiaru sprawy interesującej świat. I wtedy już bardzo trudno tłumaczyć prawdziwe intencje czy wyjaśniać, że np. kukła Judasza symbolizuje Judasza, a nie co innego (a to można łatwo wypaczyć za pomocą interpretacji, nawet podpisu pod zdjęciem).
I – co najważniejsze – jest oczywiste, że znajdujemy się obecnie „na celowniku” światowej opinii publicznej, każde słowo „może być wykorzystane przeciwko nam”. A to oznacza, że musimy bardzo uważać na to wszystko, co nawet wbrew intencjom (a tak zakładam w dobrej wierze w wypadku Pruchnika) może zostać ukazane w mediach w złym świetle. Kiedy stąpa się po polu minowym, trzeba uważnie stawiać każdy krok.
Felieton ukazał się w numerze 18/2019 tygodnika „Sieci”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/446165-jestesmy-na-celowniku