Natknąłem się niedawno w „Dzienniku” Jana Józefa Szczepańskiego na opis sceny, której autor był świadkiem 15 stycznia 1958 roku w Paryżu. Trafił wówczas na prelekcję na temat homoseksualizmu, po której wywiązała się dyskusja.
Pisarz zanotował:
Jakaś dziewczyna (jeszcze widzę jej twarz nalaną i wągrowatą – twarz działaczki studenckiej lewicy) zaczęła od tego, że ona sama nie jest wprawdzie homosexuelle, ale ma przyjaciela pederastę, utalentowanego poetę, który jako wierzący katolik pragnął uświęcić swą pederastyczną miłość ślubem kościelnym. Zwrócił się w tej sprawie do papieża, ale nie otrzymał nawet odpowiedzi. Po tej wzruszającej historii sala wybuchła gwizdami i okrzykami (pod adresem papieża): sale faschiste!
Pierwsze wrażenie po lekturze to zdziwienie: więc to już wtedy? Już wtedy tak to wyglądało? Przypomnijmy: był rok 1958, gdy paryscy studenci, wzruszając się ckliwą opowiastką o nowym wcieleniu uciśnionego proletariusza, wrzeszczeli pod adresem papieża „brudny faszysta!”
Podmianka marksizmu politycznego na kulturowy nie zaczęła się wraz z ruchawką ’68. Marsz zaczął się dużo wcześniej. Specjaliści od montażu już wówczas pracowali w pocie czoła wykuwając nowy wspaniały świat. Świat, w którym jedną z największych zbrodni stanie się homofobia, a jej przejawem taki choćby opis, jaki zostawił w swym „Dzienniku” Jan Józef Szczepański.
-
W najnowszym „Sieci”: Marek Pyza i Marcin Wikło w artykule „Codziennie nowa wojna” piszą o trwającej od 2015 roku fali krytyki polskiego rządu przez opozycję i jej zwolenników. Przeczytaj koniecznie!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/445487-gorny-podmianka-marksizmu-nie-zaczela-sie-z-ruchawka-68