Oczywiście, że nie jestem stalkerką, bo stalker wysyła do kogoś smsy non stop, pisze maile, czy kogoś fizycznie śledzi. Ja tego nie robię. A pisanie na temat zaległości alimentacyjnych do stalkingu nie należy. Nie przejmuję się takim oskarżeniem. Przypuszczam, że mój były mąż starał się znaleść jakieś określenie negatywne i być może wulgarne na mój temat. Nauczył się jednego angielskiego słówka i będzie je teraz powtarzał. Wyrok jest wyrokiem
— powiedziała na antenie telewizji wPolsce.pl Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz, blogerka, odnosząc się do zarzutów stalkingu, stawianych jej przez byłego męża Kazimierza Marcinkiewicza.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kolejna odsłona serialu o problemach Kaza Marcinkiewicza. „Fakt” apeluje: Nie udawaj biedaka, miej honor i zapłać Isabel
Marcinkiewicz oszukał Platformę? „Kazik przekonywał nas, że ma już wyczyszczone prywatne problemy”
Blogerka przypomniała, że Marcinkiewicz od dwóch lat nie płaci zasądzonych alimentów, których kwota to 4 tys. złotych, dlatego możemy zdecydowanie powiedzieć, że jest to uporczywe uchylanie się od płacenia alimentów.
Dopytywana o to, skąd w takim razie ma pieniądze na podróże, którymi chwali się w sieci i czy nie wystawienie go jako kandydata do Parlamentu Europejskiego jest karą, stwierdziła, że każdy powinien ponowić odpowiedzialność za swoje działania.
To, że ktoś zdecydował, żeby nie wystawiać go do europarlamentu, jest dobrym posunięciem. Jestem jak najbardziej na tak. To dobra kara, ale chyba niewystarczająca. To też nie spowodowało, żeby chciał ten stan rzeczy zmienić, oddał dług i zaczął płacić kolejne alimenty
— stwierdziła Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz.
W rozmowie poruszono również kwestię tego, dlaczego były premier unika komentowania w mediach tej sprawy. Zdaniem blogerki, Marcinkiewicz ukrywa swoje dochody
Ta kwota nie jest dla pana Marcinkiewicza obciążeniem w stosunku do tego, co może miesięcznie zarobić. Nie stać go na alimenty, ale na wyjazdy, baseny i trenera personalnego już tak. Myślę, że biedny to on niedługo może być z tego powodu, jak komornik zlicytuje mu mieszkanie i jak do drzwi zapuka prokuratura, bo na to wygląda, że to jedyne wyjście. Mój były mąż skrzętnie ukrywa swoje dochody
— oświadczyła Olchowicz.
Oceniła również, że taki dłużnik nie powinien być żadnym autorytetem, bo jego zachowanie jest bulwersujące.
Jak człowiek, który był premierem, może pokazywać innym przestępcom, innym alimenciarzom, takie zachowanie?
— mówiła była żona Marcinkiewicza.
Podkreśliła, że za to, co obecny rząd robi w walce z alimenciarzami, należy mu się ukłon. Dodała jednak, że w jej ocenie te działania powinny być jeszcze ostrzejsze.
Wyjaśniła również, dlaczego mówi o swojej sprawie w mediach.
Moja obecność w mediach jest związana przede wszystkim z obecną sytuacją i długiem alimentacyjnym. Przypuszczam, że mój były mąż myślał sobie, że nie będę dopominać się tego długu, że zostawię temat. To w jakiś sposób go usprawiedliwiało, żeby oszukiwać PO, że ma załatwione prywatne sprawy. A tak nie było. Sam powód przyznania alimentów jest prywatną sprawą, ale to, że ktoś uchyla się od płacenia jest traktowane jako przestępstwo. Jest to sprawa publiczna, dlatego ja na ten temat się wypowiadam. Uważam, że odmowa przyjęcia zaproszenia przez byłego męża świadczy o tym, że ma coś na sumieniu, że ma coś do ukrycia
— oceniła Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz.
Myślę, że występuję jako głos wielu kobiet, które są w podobnej sytuacji. Dług alimentacyjny państwa jest ogromny. Najgorsze jest to, że byłego premiera można przyrównać do zwykłego Kowalskiego i przestępcy
— stwierdziła była żona Kazimierza Marcinkiewicza.
-
W najnowszym numerze „Sieci”: W artykule „Anglicy znaleźli trotyl” Marek Pyza i Marcin Wikło publikują najnowsze informacje dotyczące katastrofy smoleńskiej, do których udało im się dotrzeć. To trzeba przeczytać!
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Zapraszamy też do subskrypcji tygodnika w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl i oglądania ciekawych audycji telewizji internetowej www.wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/440095-tylko-u-nas-byla-zona-marcinkiewicza-nie-jestem-stalkerka