Słynący z kontrowersyjnych poglądów, do niedawna suspendowany, kapłan Wojciech Lemański postanowił udzielić wywiadu, w którym atakuje Kościół. Stwierdza w nim: „Można być katolikiem bez księży”.
Trudno nie zapytać, czy księdzu Lemańskiemu kapłaństwo nie przeszkadza coraz bardziej. Twierdz, że wielu duchownych w tym biskupów rozumie jego krytyczną wobec kościoła hierarchicznego postawę, ale nie mówi o tym głośno.
Proszę mi uwierzyć, że chyba we wszystkich rozmowach, a byli to również znani biskupi, słyszałem, że rozumieją moją postawę i nie dostrzegają jakichś poważnych błędów. Niektórzy dodawali uwagę: może ma ksiądz rację, ale nie w tym czasie, nie publicznie
—mówi w rozmowie z portalem wiadomo.co.
Ks. Lemański dodaje:
Myślę, że oni inaczej niż ja rozumieją dobro Kościoła. Zresztą im dłużej trwa ten stan, tym bardziej wydaje mi się, że to nie ja byłem w błędzie. Że to, o czym wtedy publicznie mówiłem, dziś wraca jako nierozwiązany problem.
Trudno zrozumieć, dlaczego katolicki – bądź co bądź – kapłan, który ślubował posłuszeństwo swojemu biskupowi teraz atakuje cały Kościół, który według niego jest bardziej polski niż katolicki. Kapłan twierdzi też, że Kościół nie wypełnia swoje roli:
który nie tylko ma katechizować i nauczać prawd wiary, ale ma również pomagać człowiekowi odnaleźć się w realiach, w których dane jest mu żyć. Kościół w Polsce z tym zadaniem sobie nie radzi. Myślę o zaszłościach relacji chrześcijańsko-żydowskich przed wojną, w czasie wojny i w czasach powojennych. Mówię tu też o reakcji episkopatu na pogrom na Plantach w Kielcach, kiedy biskupi nie tylko nie zareagowali, ale jeszcze „natarli uszu” biskupowi częstochowskiemu, który jako jedyny zachował się wtedy po chrześcijańsku i po ludzku uczciwie. Dziś Kościół w podobny sposób nie radzi sobie z problemem uchodźców. Jak się raz człowiek ukryje przed odpowiedzialnością, to potem łatwiej mu przed tą odpowiedzialnością uciec po raz drugi, trzeci i czwarty.
Wychodzi na to, że według liberalnych teologów pokroju księdza Lemańskiego kościołowi nie są potrzebni kapłani. Twierdzi też, że w Polsce jak w Irlandii będziemy mieć niedługo poste kościoły.
bo Kościół w Irlandii oczyszcza się z tego, co było dla niego rakową naroślą. To, że papież Benedykt XVI zdecydował się przed laty napisać list do wiernych w Irlandii, ponad głowami biskupów i kapłanów, wiele nam mówi. Mam nadzieję, że za jakiś czas Polacy zrozumieją, że to, czy będzie w Polsce 30 tysięcy księży, czy tylko 3 tysiące, to nie ma większego znaczenia. Można być katolikiem bez księży. Dla niektórych to niewyobrażalne, ale naprawdę możliwe
—stwierdził.
Czyżby kapłan zapomniał o sakramentach, których mogą udzielać tylko kapłani i o Mszy Świętej tak ważnej dla życia wiarą? Ks. Lemański posługuje się za to uogólnieniami i do swojej prywatnej wojny z Kościołem używa oczywiście argumentu o pedofilii.
Jeżeli Kościół nie wyjaśnił wiernym sprawy abp. Peatza, to nie wierzę, że poradzi sobie z innymi problemami. Polski Kościół nie opowiedział wiernym o występkach nuncjusza Wesołowskiego. Wiele jest takich zamiecionych pod dywan trudnych spraw, których Kościół w Polsce nie rozwiązał tak jak powinien. Nie padły skierowane do wiernych słowa - „prosimy o wybaczenie”. Nawet samo przepraszam to za mało. Gdy prosimy o wybaczenie, może się okazać, że go nie otrzymamy.
Jak widać, ks. Wojciech Lemański nie stroni od zdecydowanej krytyki Kościoła. Trudno to zrozumieć, biorąc pod uwagę, że jest księdzem.
aan/wiadomo.co
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/437872-odlot-ks-lemanskiego-mozna-byc-katolikiem-bez-ksiezy