Dwa lata temu Fundacja Solo Dios Basta zorganizowała akcję Różaniec do granic, która miała na celu zebranie wszystkich wierzących Polaków na granicy kraju, aby wspólnie odmówić różaniec, co sprawi, że Polska zostanie otoczona modlitwą. W akcji zgodził się wziąć udział między innymi Cezary Pazura. Żona aktora Edyta, postanowiła podzielić się wspomnieniami z tamtego okresu. Fala hejtu, jaka wylała się na jej rodzinę była ogromna.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Cezary Pazura promuje akcję „Różaniec do granic”: „Pojedynczy człowiek modlący się i żyjący uczciwie, może zmienić świat”
Żona Cezarego Pazury przyznała, że nie tylko jej mąż, ale i ona byli wyśmiewani i krytykowani za poparcie akcji. To, przez co wtedy przechodzili, nazwała wprost „horrorem”.
Do Cezarego dzwonią młodzi ludzie, którzy przygotowują katolicką akcję „Różaniec do granic”. To wydarzenie ma upamiętniać 100 Rocznicę Objawień Fatimskich. Jednocześnie ludzie wierzący będą modlić się za Polskę i opiekę Matki Boskiej. Czytam założenia całej akcji z każdej strony i wydaje mi się ona naprawdę potrzebna, dla mnie osoby wierzącej i wychowanej w duchu religii katolickiej
— opisywała sytuację z 2017 roku Edyta Pazura.
Po kilku dniach zaczynają do mnie docierać pierwsze informacje. „Katolicy modlą się o obronę granic przed uchodźcami!!!” „Katolicy modlą się w dzień bitwy pod Lepanto- rzezi muzułmanów z 1453 r.!!! Zapewne świętują swój triumf”. Widzę te wszystkie tytuły i nie mogę uwierzyć w jak straszny i łatwy sposób można okłamywać społeczeństwo i dopisać zupełnie inną historię do konkretnego wydarzenia
— zwróciła uwagę Pazura.
Kobieta opisała również falę hejtu i szczucia, jaka spotkała jej rodzinę.
Chwilę później zaczyna się dla mojej rodziny prawdziwy horror… Jesteśmy wyzywani na każdym portalu społecznościowym. Wyśmiewa nas Saramonowicz, Korwin-Piotrowska czy Jerzy Stuhr. Każdy ich wpis wywołuje lawinę kolejnego hejtu. Ich profile społecznościowe zalewa upadlająca mieszanka wyzwisk w naszą stronę, a my zaczynamy dostawać na skrzynki mailowe groźby ataku czy śmierci…
— podkreśliła Edyta Pazura.
Wyznała, że przez okropne wiadomości miała trudności ze snem i zaburzenia odżywiania, co utrudniało jej codzienne funkcjonowanie.
Nie śpię przez trzy noce, nie mogę jeść i nie jestem w stanie opiekować się własnymi dziećmi. W tydzień chudnę 5 kg, a moje oczy są tak przekrwione, że ledwo widzę, co się dzieje dookoła mnie. Tracę kontakt z rzeczywistością, boję się i obmyślam plan, co w pierwszej kolejności będziemy musieli sprzedać, aby móc się utrzymać… Myślisz, że żartuję? Wyolbrzymiam? Panikuję? Nie… Wtedy ten publiczny lincz był największym koszmarem mojego życia. Namiętnie publikowano zdjęcia Cezarego z filmów i porównywano do jego postawy - tak jakby faktycznie miało to realny związek z życiem. Cel był jeden - jak najbardziej upodlić nas i wmówić ludziom, że być może gdzieś w 6. klasie pani na historii faktycznie wspomniała o bitwie pod Lepanto, ale akurat teraz większość ma w głowie dziurę i nie może sobie przypomnieć jak to dokładnie było z tą islamizacją Europy w XV wieku… Chwytano się wszystkiego, aby skutecznie akcję ośmieszyć
— napisała na blogu Pazura.
Żona Cezarego Pazury skomentowała również przedsięwzięcia mające na celu zwalczanie nienawiści w sieci.
Można również robić akcje pod tytułem „hejt stop”. Jednak umieszczając w nich panie z plotkarskich programów, jako ambasadorki-orędowniczki dobra w sieci, to jednak lekkie nadużycie. To tak, jakbyś oczekiwał miłości od świata, którego nienawidzisz
— oceniła Edyta Pazura.
wkt/imaybebaby.com
-
Kup nasze pismo w kiosku lub skorzystaj z bardzo wygodnej formy e - wydania dostępnej na: http://www.wsieci.pl/prenumerata.html.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/430463-hejt-i-szczucie-za-modlitwe-szczere-wyznanie-edyty-pazury