Ksiądz biskup był postacią nietuzinkową, która zostawiła nie tylko w życiu Kościoła, lecz także w życiu społecznym, swój trwały ślad. Oczywiście każda śmierć jest wielką stratą, ale odejście księdza biskupa to wyjątkowa strata

– powiedział w rozmowie z „Super Expressem” ks. abp Sławoj Leszek Głódź, wspominając zmarłego bp. Tadeusza Pieronka.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ks. Isakowicz-Zaleski wspomina bp. Pieronka. Nie obyło się bez żalu: Krytykował upolitycznienie Kościoła, ale sam zanurzył się w polityce

Prezydent wspomina zmarłego bp. Pieronka: To strata dla polskiego Kościoła. Różniliśmy się, ale miał mój szacunek

Nie żyje biskup Tadeusz Pieronek. „W wieku 84 lat odszedł do Domu Ojca”

Przyznał, że po zmarłym pozostanie pustka, którą „naprawdę trudno będzie wypełnić”.

Ksiądz biskup współtworzył Kościół w czasach przemian ustrojowych, budowy nowej Polski. Ksiądz biskup pomagał mu przejść przez ten okres ogromnych wyzwań. Pamiętamy, że to jego energia stała za tym, że udało się wynegocjować konkordat

– przypomniał Metropolita Gdański, podkreślając, że cieszył się wielkim zaufaniem.

Dopytywany o to, jakim człowiekiem był prywatnie, abp Głódź powiedział, że był osobą o niezwykłej inteligencji i syntetycznym umyśle.

Miał przy tym ogromne poczucie humoru, a to wszystko pozwalało mu na zdrową ocenę rzeczywistości. (…) Nie przez przypadek stał się przecież medialną twarzą Kościoła, która, kiedy już wypowiadała się w jakichś sprawach, to te słowa miały swoją rangę, były szeroko komentowane

– ocenił Metropolita Warszawski. ‘

Dodał, że biskupów często dzieli się na jastrzębi i gołębi, jednak bp. Pieronka nie dało się w żaden sposób zaszufladkować.

Był osobą otwartą, która potrafiła stawić czoła wyzwaniom, przed jakimi stawał Kościół. Ta otwartość nie oznaczała jednak sprzeniewierzenia się nauce Kościoła katolickiego, na której gruncie zawsze stał i zawsze wiernie jej służył

– powiedział ks. abp Sławoj Leszek Głódź.

wkt/”SE”