Herbert zwymyślał Miłosza, gdyż ten w sposób niezwykle brutalny zaatakował sprawy dla Herberta święte: AK, powstanie warszawskie, poetów, którzy walczyli w powstaniu
— wyjaśniła Joanna Siedlecka jeden z epizodów słynnego konfliktu Herberta z Miłoszem. 10 grudnia w klubie Ronina gościła autorka książki „Pan od poezji”, która ukazała się właśnie w nowym znacznie rozszerzonym wydaniu. Spotkanie prowadził Tomasz Zapert, a fragmenty książki czytał Maciej Rayzacher.
Na wstępie Joanna Siedlecka wyjaśniła kwestię mieszkania Zbigniewa Herberta na ul. Promenady w Warszawie. Mieszkanie to stało się dogodnym miejscem inwigilacji poety począwszy od 1974 roku. Co ciekawe sąsiadem Herberta (mieszkał nad nim) był Marek Piwowski, który w 2007 roku przyznał, że był tajnym współpracownikiem SB. Czy donosił na Herberta? - zastanawia się Joanna Siedlecka.
Autorka książki nie stroni od wątku kobiet w życiu Herberta - w tym Katarzyny Herbert, wdowy po poecie i jej dziwnych posunięć po śmierci męża. Siedlecka pisze także m.in. o wielkiej miłości Herberta - Halinie Misiołek, którą poznał w latach 40. Halina Misiołek wydała drukiem wiersze Herberta dla niej pisane i dedykowane, jednak wdowa po Herbercie pozwała wydawnictwo i sprawę wygrała.
Siedlecka przywołała także znaną awanturę, jaka się rozegrała pomiędzy Czesławem Miłoszem a Zbigniewem Herbertem, której świadkiem był socjolog Aleksander Gella, a później zrelacjonował ją Giedroyciowi.
Jak wyjaśniła, Miłosz widział w Herbercie Polaka, katolika i endeka. Zdementowała informację, że poeci się pogodzili przed śmiercią Herberta.
Te różnice były zbyt wielkie, żeby się pogodzić
— podkreśliła.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/427362-joanna-siedlecka-w-klubie-ronina-o-zbigniewie-herbercie