Święto Niepodległości to przede wszystkim wielkie święto Polaków i ich sukces. Niestety w wielu światowych mediach znów pojawiły się wykrzywione obrazy wydarzeń z naszego kraju.
11 listopada Polacy w kraju i na całym świecie obchodzili Święto Niepodległości. W tym roku obchody były szczególnie uroczyste, Świętowaliśmy 100-lecie Odzyskania Niepodległości. Najważniejszy punkt obchodów, Marsz zorganizowany w Warszawie, zgromadził setki tysięcy Polaków, którzy godnie uczcili najważniejsze państwowe święto. Obchody pokazały, jak ważna dla Polaków jest ich Ojczyzna. Niestety w wielu światowych mediach znów pojawiły się wykrzywione obrazy sugerujące, że obchody zostały przyćmione przez środowiska skrajnych nacjonalistów, których udział zdominował Marsz. Taki przekaz świadczy o braku znajomości podstawowych faktów związanych z pochodem, który przeszedł przez stolicę Polski.
W czasie warszawskich obchodów Święta Niepodległości doszło do kilku incydentów, które będą wyjaśniane przez Policję. Jak informował Komendant Główny podczas marszu w stolicy funkcjonariusze odnotowali sześć zdarzeń - uszkodzeniu uległy m.in. lusterka samochodów zaparkowanych na trasie marszu, zniszczono elewację małego punktu handlowego, a Policja zatrzymała sprawców pobicia. Doszło także do spalenia flagi UE, a zgromadzeni odpalali w tłumie pirotechnikę. Policja szuka osób odpowiedzialnych za te incydenty. Policja opublikowała już na stronie internetowej wizerunki sprawców, pierwsze osoby zostały pociągnięte do odpowiedzialności. Wbrew sugestiom mediów, wśród uczestników Marszu nie pojawiły się hasła czy przekazy łamiące prawo. Dbali o to biegli zaangażowani przez Policję do monitorowania haseł i bannerów pojawiających się w pochodzie. Hasła radykalne, jeśli były, były jedynie incydentalne. Wspomniana grupa biegłych nie odnotowała ich. Biorąc pod uwagę fakt, iż Marsz w stolicy zgromadził około 250 tys. osób i był największą masową imprezą w Warszawie od lat, skala incydentów była marginalna. Na pewno nie może przesłonić obrazu pochodu. Warto porównać wydarzenia w Warszawie z masowymi marszami i świętami obchodzonymi w innych europejskich krajach. Warszawski pochód był jednym ze spokojniejszych.
Partia rządząca w Polsce od 2015 roku z większą odpowiedzialnością podchodzi do bezpieczeństwa wewnętrznego niż poprzednicy. W przeszłości Marsze z 11 listopada stawały się często polem miejskiej bitwy, której rządzący nie umieli (a może nie chcieli) przeciwdziałać. Teraz jednak w Polsce rządzą ludzie, którzy znacznie sprawniej zarządzają polityką bezpieczeństwa.
Święto Niepodległości to przede wszystkim wielkie święto Polaków i ich sukces. W tym sukcesie pomogły również służby, dbając o bezpieczeństwo. Swoje działania prowadziły służby specjalne oraz mundurowe. Kluczowe decyzje zapadały na kilka dni przed 11 listopada. Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego oraz inne służby, nadzorowane przez Ministra Mariusza Kamińskiego, zidentyfikowały osoby, których obecność na Marszu 11 listopada w Warszawie mogła zagrażać bezpieczeństwu wewnętrznemu. ABW wraz z Policją zatrzymała około 100 osób, powiązanych z radykalnymi środowiskami nacjonalistycznymi. Osoby te są powiązane z grupami, które zapowiadały swój przyjazd do Warszawy, w celu zakłócania Marszu. Służby przeszukały miejsca zamieszkania osób zatrzymanych. U części z nich znaleziono materiały promujące ustrój totalitarny, o czym została poinformowana prokuratura. ABW w ramach zabezpieczenia Święta Niepodległości przygotowała również listę około 400 radykalnych ekstremistów z całej Europy, którzy mogli pojawić się w Polsce. Dzięki współpracy ABW i Straży Granicznej udało się zablokować wjazd do Polski większości wskazanych osób. Dzięki stanowczemu działaniu polskich instytucji publicznych część z nich w ogóle nie wyruszyła w podróż do Polski.
Skala działania służb państwowych pokazuje, że nie ma w Polsce obecnie żadnego przyzwolenia na działania radykalnych grup, które odwołują się do treści totalitarnych i przemocy. W Polsce grupy te, choć często opisywane w mediach, stanowią margines, z którym władza walczy w zdecydowany sposób. Znacznie większy problem mają inne europejskie kraje. Polskie służby, co wskazuje statystyka, miały więcej pracy z zabezpieczeniem kraju przed przyjazdem do Polski europejskich radykałów. To nie Polska ma dziś bowiem problemy z ruchami skrajnymi odwołującymi się do nienawiści i przemocy, z podziemiem neonazistowskim, czy radykalną lewicą. Te zjawiska, choć obecne, są w Polsce marginesem. W wielu krajach Europy Zachodniej widać znacznie poważniejszą sytuację. Świadczą o tym choćby oficjalne dane Agencji Praw Podstawowych, która opublikowała kolejny raport dotyczący przejawów antysemityzmu. Z raportu wynika, że w Polsce od kilku lat spada liczba incydentów antysemickich. Dane unijnej instytucji dowodzą zdecydowanie, że w Polsce jest to zjawisko incydentalne. Zupełnie inaczej niż np. w Niemczech czy Francji, gdzie notuje się znacznie więcej wskazanych przypadków. Tymczasem można odnieść wrażenie, że to przeciwko Polsce formułuje się oskarżenia dotyczące radykalnych postaw społecznych, hodowanych ponoć pod parasolem państwa. Dane, ale i polityka rządu Polski, nie pozwalają na formułowanie takich zarzutów. Przy okazji Święta Niepodległości mieliśmy tego kolejny dowód.
Święto Niepodległości w Polsce odbyło się w sposób bardzo podniosły i uroczysty. 11 listopada to dla Polaków najważniejsze państwowe Święto. W tym roku Święto szczególnie piękne i uroczyste. Niestety kolejny raz stało się ono okazją dla wielu osób do atakowania polskiego społeczeństwa i państwa. W mediach niechętnych Polsce wciąż widać radykalny brak związku z rzeczywistością.
Tekst został opublikowany również na łamach portalu Washington Examiner
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/421614-polacy-godnie-swietowali