Na pierwszym USG genetycznym, około 13 tygodnia ciąży, lekarz powiedział, że na podstawie pomiarów przezierności karkowej, kości nosowej, długości rąk, nóg i wagi, jest w stanie na 80 proc. stwierdzić, że będzie to dziecko urodzone z trisomią 21. Zaproponował nam amniopunkcję i powiedział, że jeśli jej wynik potwierdzi jego przypuszczenia, to można dokonać aborcji
— powiedziała w rozmowie z Dorotą Łosiewicz w programie „Wieża Bab” w telewizji wPolsce.pl Anna Jaki, żona wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, mama trzyletniego Radka, wspominając moment, w którym wraz z mężem dowiedziała się, że Radek ma trisomię 21 – Zespół Downa.
Przyznała, że pierwsza część wywodu lekarza była dla obojga zaskakująca. Wyjaśniła, że w momencie zajścia w ciążę miała 24 lata, więc Zespół Downa był ostatnią rzeczą, której by się spodziewała.
Nigdy nie przypuszczałabym, że osoba w tak młodym wieku może urodzić dziecko z Zespołem Downa
— mówiła Anna Jaki.
Odnosząc się do drugiej części wywodu lekarza, o aborcji, podkreśliła, że wstrząsnęła nimi doszczętnie.
Nie zdecydowaliśmy się na amniopunkcję, ani tym bardziej na aborcję. Przez pierwsze dwa dni przepłakaliśmy temat, że prawdopodobnie coś będzie nie tak z Radkiem i te 20 proc. niepewności pozostawić w rękach Opatrzności i czekać na to, co się wydarzy, że może zdarzy się cud i dziecko będzie zdrowe
— wspominała.
Dodała, że Radek w sensie chorowania na choroby, które dotykają wszystkie dzieci, jest absolutnie zdrowym dzieckiem, natomiast ma wadę genetyczną, która uniemożliwia mu prawidłowy rozwój – taki, jak jego rówieśnikom.
Pytana o to, czy przeżywali bunt związany z tym, że ich dziecko może urodzić się chore, przyznała, że mieli z mężem o tyle lepszą sytuację, że dowiedzieli się o chorobie wcześnie. Mieli więc czas oswojenie się z myślą, że czeka ich trochę inna droga, niż sobie wyobrażali.
Jak wszyscy rodzice mieliśmy marzenie, że może będzie lekarzem, może prawnikiem, a może politykiem. Gdzieś ten szok po urodzeniu Radka był. Wiadomo, że każdy do ostatniej chwili liczy na to, że jednak wszystko będzie w porządku. Można powiedzieć, że jest wszystko w porządku. Dziecko rozwija się w swoim tempie. Przyjęliśmy to do wiadomości, że nie można zmienić pewnych rzeczy. Radek ma Zespół Downa i trzeba mu zapewnić środowisko do rozwoju, do tego, żeby mógł czuć się kochany, czuł się dobrze w otaczającym go świecie
— podkreśliła Anna Jaki.
Dodała, że obecnie Radek chodzi do przedszkola integracyjnego, w którym czuje się świetnie i dzięki temu bardzo dobrze się rozwija.
To jest taki wiek, że dzieci nie widzą różnic. To też nie przeszkadza rodzicom. Zdrowe dzieci bardzo chętnie włączają dzieci obciążone schorzeniami do zabawy. Ale nie łudzę się i nie oszukuję, że gdzieś w okresie nastoletnim Radek będzie akceptowany w ten sam sposób. Nie będę na siłę przeć do tego, żeby był w zwykłej szkole, bo jeśli będą go wyśmiewać, wytykać palcami i on będzie przez to nieszczęśliwy, to co to dla niego za życie i dla nas? Jakość życia ma bardzo duże znaczenie. Nie wiem, co będzie za 10 lat. Pretekst do wyśmiewania łatwo znaleźć
— zwróciła uwagę.
Zwróciła uwagę również na to, że bardzo ważne jest środowisko, w którym się żyje i znajomi.
Mówiłam mężowi, że dobrze, że Radek się urodził, ponieważ poznaliśmy wielu wspaniałych ludzi i przyjaciół. To będą przyjaźnie na całe życie. Wymieniamy się informacjami o tym, co na co dzień robimy z dziećmi, o ewentualnych problemach medycznych i jak sobie z nimi radzimy. Natomiast nie ma co ukrywać, że duże znaczenie mają tutaj poglądy na jakieś wartości w życiu codziennym, również polityczne. Niestety pewnych rzeczy nie da się ze sobą pogodzić i na pewnych płaszczyznach nie da się porozumieć. Znajomi, którzy mnie otaczają, siłą rzeczy musimy mieć podobny pogląd, np. jeśli chodzi o aborcję. To jest tak poważna rzecz, że ciężko jest przejść nad tym do porządku dziennego
— przyznała Anna Jaki, żona wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego.
ZOBACZ CAŁĄ ROZMOWĘ ANNY JAKI Z DOROTĄ ŁOSIEWICZ:
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/367688-wyjatkowy-wywiad-anny-jaki-dla-wpolscepl-slowa-lekarza-o-aborcji-wstrzasnely-nami-postanowilismy-niepewnosc-pozostawic-w-rekach-opatrznosci-wideo