Tłum byłych i obecnych działaczy „Solidarności”, dawnych opozycjonistów, przedstawicieli środowisk prawicowych Rzeszowa, odprowadził w sobotę na miejsce wiecznego spoczynku na rzeszowskim cmentarzu Pobitno śp. Józefa Konkela, działacza NSZZ „Solidarność” od 1980 r., zarówno w okresie legalnego istnienia Związku, jak i w podziemiu; prezesa Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym Województwa Podkarpackiego. Konkel zmarł 9 sierpnia br. w wieku 79 lat.
CZYTAJ: Zmarł Józef Konkel, prawdziwie niezłomny, zasłużony dla Polski działacz rzeszowskiej „Solidarności”
Zabierający głos po mszy św. pogrzebowej wymienili wiele przymiotów zmarłego, podkreślając, że do końca życia był bardzo zatroskany o sprawy Ojczyzny.
Żegnamy dzisiaj człowieka szlachetnego, wyjątkowego, patriotę, człowieka odważnego
— stwierdził Wojciech Buczak, poseł PiS, długoletni przewodniczący Regionu Rzeszowskiego NSZZ „Solidarność”.
U niego „czarne” było „czarne”, a „białe” było „białe”
— podkreślił obecny szef regionalnej „Solidarności”, Roman Jakim.
A Mieczysław Liber, członek zarządu Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym Województwa Podkarpackiego, zwrócił uwagę na nieprzekupność, uczciwość, odwagę, ale i rozwagę Konkela.
Jako były komandos znał cenę ryzyka. Zawsze kierował się rozsądkiem przy podejmowaniu decyzji
— stwierdził Liber.
Wojciech Buczak przypomniał, że Józef Konkel dawał świadectwo prawdzie nie tylko w okresie PRL, ale i współcześnie.
Józek w swojej odwadze był wyjątkowo bezkompromisowy. Można powiedzieć, że był wręcz zawzięty w zabieganiu o prawdę, o sprawiedliwość, o uczciwość i o honor
— stwierdził poseł PiS.
I właśnie dlatego, m.in. ze względu na jego zdecydowane, twarde stanowisko w kwestii lustracji (był m.in. współzałożycielem Grupy „Ujawnić Prawdę”), Konkel nie przez wszystkich był akceptowany – także w rzeszowskich środowiskach „solidarnościowych” i prawicowych. Zwrócili na to uwagę zarówno poseł PiS, jak i obecny szef Regionu „Solidarności”. Roman Jakim podkreślił, że Konkel nigdy jednak nie zszedł z obranej drogi.
Nie oczekiwał nagród, honorów; jego rodzina zawsze żyła skromnie
— stwierdził Wojciech Buczak.
Ale wiem, że Józek oczekiwał jednego: oczekiwał od tych, którzy go prześladowali, którzy go współcześnie krzywdzili, zwykłego słowa „przepraszam”. Można powiedzieć, że on tego słowa nie doczekał. Józku, doczekaj w Domu Ojca, a na pewno doczekasz, nagrody za Twoje piękne, wspaniałe życie.
Józef Konkel nie doczekał także momentu, w którym na jego piersi zawiśnie Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski. Postanowienie w tej sprawie prezydent Andrzej Duda podjął 2 sierpnia br., na tydzień przed śmiercią Konkela. Uroczystość wręczenia mu tego odznaczenia była planowana na wrzesień. Podczas uroczystości pogrzebowych odznaczenie, z rąk wicewojewody podkarpackiego, odebrała żona, Ewa Konkel.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/353069-pochowalismy-sp-jozefa-konkela-odwaznego-i-bezkompromisowego-czlowieka-solidarnosci