Inwazyjny model leczenia zawału serca opiera się na dobrej organizacji systemu i specjalistach - chory ma jak najszybciej trafić do ośrodka kardiologii inwazyjnej, gdzie przechodzi zabieg z wykorzystaniem cewnika naczyniowego. Lekarze udrożniają za jego pomocą zamknięte z powodu miażdżycy naczynia, wprowadzają też stenty, wzmacniające naczynia w miejscu zwężeń, czasem również uwalniające leki. Wypracowany w Zabrzu model leczenia dzięki znakomitym wynikom upowszechnił się później w całym kraju.
Przed wystąpieniem prezydenta wybitni lekarze mówili o prawdziwym przełomie, jaki dokonał się w kardiologii w minionych latach. Prof. Jacek Dubiel podkreślił, że w przypadku zawałów serca śmiertelność szpitalna wynosi obecnie 3,5-4 proc. To dziesięć razy mniej niż w latach 1960-80.
Prof. Andrzej Lekston podkreślił, że na początku lat 80. leczenie takich pacjentów ograniczało się do podania leków. Później upowszechniły się przełomowe metody i zapadały ważne decyzje, dzięki którym dziś pacjenci po zawala mają znacznie większe szanse na życie i powrót do zdrowia. W pierwszej połowie lat 80. za sprawą prof. Stanisława Pasyka wprowadzono karetkę kardiologiczną ze specjalnym sprzętem. Kolejnym przełomem było wprowadzenie do użytku leków rozpuszczających zakrzepy i wreszcie - mechaniczne udrożnianie tętnic. W 1987 r. z Zabrzu uruchomiono 24-godzinne dyżury, które później pojawiły się też w innych ośrodkach.
Prof. Lech Poloński przypomniał, że w Polsce dochodzi do ok. 80 tys. zawałów rocznie. Podkreślił, że jeśli chodzi o leczenie tej choroby, nasz kraj jest na trzecim miejscu w Europie. Polska zajmuje też trzecie miejsce na kontynencie pod względem liczby wykonywanych angioplastyk na milion mieszkańców.
ak/PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Inwazyjny model leczenia zawału serca opiera się na dobrej organizacji systemu i specjalistach - chory ma jak najszybciej trafić do ośrodka kardiologii inwazyjnej, gdzie przechodzi zabieg z wykorzystaniem cewnika naczyniowego. Lekarze udrożniają za jego pomocą zamknięte z powodu miażdżycy naczynia, wprowadzają też stenty, wzmacniające naczynia w miejscu zwężeń, czasem również uwalniające leki. Wypracowany w Zabrzu model leczenia dzięki znakomitym wynikom upowszechnił się później w całym kraju.
Przed wystąpieniem prezydenta wybitni lekarze mówili o prawdziwym przełomie, jaki dokonał się w kardiologii w minionych latach. Prof. Jacek Dubiel podkreślił, że w przypadku zawałów serca śmiertelność szpitalna wynosi obecnie 3,5-4 proc. To dziesięć razy mniej niż w latach 1960-80.
Prof. Andrzej Lekston podkreślił, że na początku lat 80. leczenie takich pacjentów ograniczało się do podania leków. Później upowszechniły się przełomowe metody i zapadały ważne decyzje, dzięki którym dziś pacjenci po zawala mają znacznie większe szanse na życie i powrót do zdrowia. W pierwszej połowie lat 80. za sprawą prof. Stanisława Pasyka wprowadzono karetkę kardiologiczną ze specjalnym sprzętem. Kolejnym przełomem było wprowadzenie do użytku leków rozpuszczających zakrzepy i wreszcie - mechaniczne udrożnianie tętnic. W 1987 r. z Zabrzu uruchomiono 24-godzinne dyżury, które później pojawiły się też w innych ośrodkach.
Prof. Lech Poloński przypomniał, że w Polsce dochodzi do ok. 80 tys. zawałów rocznie. Podkreślił, że jeśli chodzi o leczenie tej choroby, nasz kraj jest na trzecim miejscu w Europie. Polska zajmuje też trzecie miejsce na kontynencie pod względem liczby wykonywanych angioplastyk na milion mieszkańców.
ak/PAP
Strona 3 z 3
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/343270-prezydent-w-zabrzu-slaskie-centrum-chorob-serca-to-wielka-historia-pracy-poswiecenia-i-ogromnego-wysilku-galeria?strona=3