Aktor opowiadał także o stosunku zmarłego artysty do wszystkich, z którymi pracował.
Myślę, że z wszystkich nas, aktorów tego serialu, on w największym stopniu zasługiwał na miano gwiazdy, ale nigdy tak o sobie nie myślał, nigdy się tak nie zachowywał. Na pewno nie chciałby, żeby tak o nim mówiono. Uważał, że (…) ekipa filmowa to zespół, w którym każdy jest tak samo ważny, każdemu należy się taki sam szacunek
— wspominał.
Byłem rok po szkole teatralnej, kiedy pierwszy raz stanąłem przed kamerą obok niego. Nie umiałem nic, byłem nikim, a on był Witoldem Pyrkoszem. Nigdy mnie ani żadnemu z młodych kolegów nie dał tego odczuć. Nie przyjmował pozycji tutora, nie krytykował nas i nie pouczał, jak mamy grać. Traktował nas po partnersku. W taki sam sposób traktował wszystkich w ekipie, z którymi pracował - reżyserów, scenografów, operatorów, dźwiękowców, oświetleniowców, garderobę, charakteryzację, asystentów, dyżurnego planu i kierowców. Wszyscy byli dla niego tak samo ważni
— podkreślił.
Andrzej Precigs - reprezentant Związku Artystów Scen Polskich, Fundacji Artystów Weteranów ZASP oraz mieszkańców Domu Weterana w Skolimowie - mówił, że to jednak „prawdziwy żywy, teatr był pierwszym artystycznym domem Pyrkosza”. To tam aktor „stworzył setki barwnych, różnorodnych, wspaniałych postaci, grając pod okiem wielu najwybitniejszych twórców”, za co był wielokrotnie doceniany przez jurorów festiwalowych zmagań.
Nie sposób wymienić jego ról, bo było ich tak wiele, ale każda z nich była odmienna, zawsze niezwykle ciekawa i prawdziwa. Każda dawała nam wszystkim jakąś niesłychaną radość i poczucie, że spotykamy się z kimś bardzo nam bliskim, kogo dobrze znamy i rozumiemy
— podkreślił Precigs.
Pomógł mu to zdobyć niebywały talent i osobowość, jaką był obdarzony Witold Pyrkosz. (…) Poczuliśmy smutek i pustkę, bo odszedł aktor wybitny - (…) świetny kolega, pogodny i psotny, zawsze pełny radości, optymizmu i poczucia humoru. Takim cię Witku zapamiętamy
— dodał.
Aktorowi w ostatniej drodze towarzyszyli także m.in. członkowie rodziny, przedstawiciele władz samorządowych, fani. Żegnali go też koledzy z serialu „M jak miłość”, w którym Pyrkosz występował w ostatnich latach. Obecni byli m.in. Teresa Lipowska, Franciszek Pieczka, Małgorzata Kożuchowska, Katarzyna Cichopek, Dominika Ostałowska oraz Andrzej Młynarczyk.
Witold Pyrkosz urodził się 24 grudnia 1926 r. w Krasnymstawie, choć w jego dokumentach jako data urodzenia figuruje 1 stycznia 1927 r. W 1954 r. ukończył Państwową Wyższą Szkołę Aktorską w Krakowie. Debiutował rok później na scenie Teatru im. Żeromskiego w Kielcach i Radomiu. Grał m.in. na deskach Teatru Ludowego w Krakowie, wrocławskiego Teatru Polskiego oraz stołecznych teatrów: Polskiego, Studio, Rozmaitości, Narodowym, na Woli i Ochoty.
Na swoim koncie miał też blisko 50 ról w Teatrze Telewizji. Na szklanym ekranie Pyrkosz zadebiutował u Jerzego Kawalerowicza, w filmie „Cień” (1956). Prócz tego zagrał m.in. w trzeciej części „Eroiki” (1957) Andrzeja Munka, „Rękopisie znalezionym w Saragossie” (1965) Wojciecha J. Hasa i komedii Sylwestra Chęcińskiego pt. „Sami swoi” (1967). Później znalazł się w obsadzie seriali „Czterej pancerni i pies”, „Stawka większa niż życie”, „Kopernik”, „Daleko od szosy”, „Dom”, „Kariera Nikodema Dyzmy”. Zagrał też zbójnika Jędrusia Pyzdrę w serialu „Janosik”.
Prócz tego wystąpił m.in. w filmach: „Bez znieczulenia” A. Wajdy (1978), „Constans” K. Zanussiego (1980), „Był jazz” F. Falka (1981), „Wojna światów - następne stulecie” P. Szulkina (1981). Widzowie kojarzą go głównie z komediami Juliusza Machulskiego: „Vabank” (1981), „Vabank II czyli riposta” (1984), „Kingsajz” (1987) i „Kiler-ów 2-óch” (1999).
W 1983 r. zagrał Józefa Balcerka w serialu „Alternatywy 4” Stanisława Barei. W 1987 r. w „Balladzie o Januszku” Henryka Bielskiego. W latach 90. można go było oglądać w „Banku nie z tej ziemi”, „Spółce rodzinnej”, „Rodziców nie ma w domu”, „Z pianką czy bez”. W ostatnich latach - od 2000 r. - Pyrkosz wcielał się w Lucjana Mostowiaka, w serialu „M jak miłość”.
Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim i Złotym Krzyżem Zasługi, oraz nagrodzony m.in. Telekamerą i SuperWiktorem.
Pyrkosz od 20 lat mieszkał w Górze Kalwarii, przez dwie kadencje był też radnym powiatu piaseczyńskiego. Zmarł 22 kwietnia w wieku 90 lat.
PAP
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Aktor opowiadał także o stosunku zmarłego artysty do wszystkich, z którymi pracował.
Myślę, że z wszystkich nas, aktorów tego serialu, on w największym stopniu zasługiwał na miano gwiazdy, ale nigdy tak o sobie nie myślał, nigdy się tak nie zachowywał. Na pewno nie chciałby, żeby tak o nim mówiono. Uważał, że (…) ekipa filmowa to zespół, w którym każdy jest tak samo ważny, każdemu należy się taki sam szacunek
— wspominał.
Byłem rok po szkole teatralnej, kiedy pierwszy raz stanąłem przed kamerą obok niego. Nie umiałem nic, byłem nikim, a on był Witoldem Pyrkoszem. Nigdy mnie ani żadnemu z młodych kolegów nie dał tego odczuć. Nie przyjmował pozycji tutora, nie krytykował nas i nie pouczał, jak mamy grać. Traktował nas po partnersku. W taki sam sposób traktował wszystkich w ekipie, z którymi pracował - reżyserów, scenografów, operatorów, dźwiękowców, oświetleniowców, garderobę, charakteryzację, asystentów, dyżurnego planu i kierowców. Wszyscy byli dla niego tak samo ważni
— podkreślił.
Andrzej Precigs - reprezentant Związku Artystów Scen Polskich, Fundacji Artystów Weteranów ZASP oraz mieszkańców Domu Weterana w Skolimowie - mówił, że to jednak „prawdziwy żywy, teatr był pierwszym artystycznym domem Pyrkosza”. To tam aktor „stworzył setki barwnych, różnorodnych, wspaniałych postaci, grając pod okiem wielu najwybitniejszych twórców”, za co był wielokrotnie doceniany przez jurorów festiwalowych zmagań.
Nie sposób wymienić jego ról, bo było ich tak wiele, ale każda z nich była odmienna, zawsze niezwykle ciekawa i prawdziwa. Każda dawała nam wszystkim jakąś niesłychaną radość i poczucie, że spotykamy się z kimś bardzo nam bliskim, kogo dobrze znamy i rozumiemy
— podkreślił Precigs.
Pomógł mu to zdobyć niebywały talent i osobowość, jaką był obdarzony Witold Pyrkosz. (…) Poczuliśmy smutek i pustkę, bo odszedł aktor wybitny - (…) świetny kolega, pogodny i psotny, zawsze pełny radości, optymizmu i poczucia humoru. Takim cię Witku zapamiętamy
— dodał.
Aktorowi w ostatniej drodze towarzyszyli także m.in. członkowie rodziny, przedstawiciele władz samorządowych, fani. Żegnali go też koledzy z serialu „M jak miłość”, w którym Pyrkosz występował w ostatnich latach. Obecni byli m.in. Teresa Lipowska, Franciszek Pieczka, Małgorzata Kożuchowska, Katarzyna Cichopek, Dominika Ostałowska oraz Andrzej Młynarczyk.
Witold Pyrkosz urodził się 24 grudnia 1926 r. w Krasnymstawie, choć w jego dokumentach jako data urodzenia figuruje 1 stycznia 1927 r. W 1954 r. ukończył Państwową Wyższą Szkołę Aktorską w Krakowie. Debiutował rok później na scenie Teatru im. Żeromskiego w Kielcach i Radomiu. Grał m.in. na deskach Teatru Ludowego w Krakowie, wrocławskiego Teatru Polskiego oraz stołecznych teatrów: Polskiego, Studio, Rozmaitości, Narodowym, na Woli i Ochoty.
Na swoim koncie miał też blisko 50 ról w Teatrze Telewizji. Na szklanym ekranie Pyrkosz zadebiutował u Jerzego Kawalerowicza, w filmie „Cień” (1956). Prócz tego zagrał m.in. w trzeciej części „Eroiki” (1957) Andrzeja Munka, „Rękopisie znalezionym w Saragossie” (1965) Wojciecha J. Hasa i komedii Sylwestra Chęcińskiego pt. „Sami swoi” (1967). Później znalazł się w obsadzie seriali „Czterej pancerni i pies”, „Stawka większa niż życie”, „Kopernik”, „Daleko od szosy”, „Dom”, „Kariera Nikodema Dyzmy”. Zagrał też zbójnika Jędrusia Pyzdrę w serialu „Janosik”.
Prócz tego wystąpił m.in. w filmach: „Bez znieczulenia” A. Wajdy (1978), „Constans” K. Zanussiego (1980), „Był jazz” F. Falka (1981), „Wojna światów - następne stulecie” P. Szulkina (1981). Widzowie kojarzą go głównie z komediami Juliusza Machulskiego: „Vabank” (1981), „Vabank II czyli riposta” (1984), „Kingsajz” (1987) i „Kiler-ów 2-óch” (1999).
W 1983 r. zagrał Józefa Balcerka w serialu „Alternatywy 4” Stanisława Barei. W 1987 r. w „Balladzie o Januszku” Henryka Bielskiego. W latach 90. można go było oglądać w „Banku nie z tej ziemi”, „Spółce rodzinnej”, „Rodziców nie ma w domu”, „Z pianką czy bez”. W ostatnich latach - od 2000 r. - Pyrkosz wcielał się w Lucjana Mostowiaka, w serialu „M jak miłość”.
Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim i Złotym Krzyżem Zasługi, oraz nagrodzony m.in. Telekamerą i SuperWiktorem.
Pyrkosz od 20 lat mieszkał w Górze Kalwarii, przez dwie kadencje był też radnym powiatu piaseczyńskiego. Zmarł 22 kwietnia w wieku 90 lat.
PAP
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/337643-wzruszajace-pozegnanie-witolda-pyrkosza-tlumy-na-pogrzebie-aktora-zdjecia?strona=2