Twórca Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie „Droga” o. Edward Konkol i Łukasz Walkowiak, który pomógł niepełnosprawnemu wydostać się z płonącego baraku - wśród laureatów VI edycji nagrody im. Jana Rodowicza „Anody”. Jej finał odbył się w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Nagroda została w tym roku przyznana po raz szósty, pierwszy raz w trzech kategoriach: za całokształt dokonań i postawę życiową stanowiącą wzór do naśladowania dla młodych pokoleń; za wyjątkowy czyn oraz za zaangażowanie i działalność społeczną. Mogą być nią honorowane osoby wyróżniające się zaangażowaniem na rzecz innych, wyjątkową inicjatywą i energią życiową oraz postawą stanowiącą przykład dla młodego pokolenia.
Wyróżnienie nosi imię Jana Rodowicza, powstańca, żołnierza Szarych Szeregów i AK, po wojnie studenta architektury, aktywnie zaangażowanego w zachowanie pamięci o powstaniu, który zmarł w wyniku brutalnego śledztwa po aresztowaniu przez UB. Finałem nagrody, który odbył się w niedzielę, uczczono zbliżającą się 94. rocznicę urodzin „Anody”.
Jak podkreślają organizatorzy, w tym roku otrzymali rekordową liczbę 136 zgłoszeń, spośród których Kapituła Nagrody wybrała po pięciu nominowanych w każdej z kategorii.
Laureatem nagrody w kategorii „wyjątkowy czyn” został Łukasz Walkowiak z Głogowińca w woj. kujawsko-pomorskim. Pomógł on niepełnosprawnemu mężczyźnie wydostać się z płonącego baraku. Jak podkreślali wówczas strażacy, uratował mu życie, gdyż w momencie ich przybycia, byłoby już za późno na ratunek. Podczas uroczystości wyraźnie wzruszony wyraził radość z faktu otrzymania nagrody, a przede wszystkim dlatego, że „udało mu się uratować człowieka”.
Za „całokształt dokonań i postawę życiową” nagrodzono o. Edwarda Konkola, twórcę białostockiego Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie „Droga”. Organizacja utworzyła sześć ośrodków pomocy rodzinie integrujących podlaskie dzieci i ich rodziców pochodzących ze środowisk ubogich i dysfunkcyjnych. O. Konkol organizował m.in. nieodpłatne kolonie dla dzieci z rodzin ubogich, obciążonych problemami z narkotykami lub alkoholem oraz pierwsze ośrodki pomocy medycznej zarażonym wirusem HIV.
To, co robię, to po prostu zwyczajna misja księży werbistów na całym świecie. Nic nadzwyczajnego. Ta nagroda należy się w sposób szczególny tym moim przyjaciołom, którzy towarzyszą tym opuszczonym, zranionym ludziom i gdzieś na tej bożej ziemi ich wspierają. Ta nagroda w sposób szczególny należy się naszym podopiecznym. Rodzicom, którzy przebudowują całe swoje życie, aby w efekcie razem z nami przeżywać radosny dzień, kiedy ich dzieci z domów dziecka powracają do domów rodzinnych
— powiedział o. Konkol.
„Zaangażowanie i działalność społeczna” przyczyniły się do wyróżnienia sióstr Marty Krzeptowskiej i Marii Krzeptowskiej-Marusarz. Prowadzą one schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich i angażują się w liczne inicjatywy lokalne, takie jak poprawa bezpieczeństwa turystów w górach czy organizacja kursów przeciwlawinowych. W 2015 r. zorganizowały w Zakopanem koncert „Dla Syrii po góralsku” w ramach Polskiej Akcji Humanitarnej - SOS dla Syrii.
To wielki zaszczyt i wyróżnienie. Ale najważniejsze i wspaniałe jest to, że dzięki tej nominacji, dzięki tej nagrodzie wszyscy tutaj możemy podkreślić ten ważny temat. Temat bardzo aktualny i tak bardzo pomijany cały czas w Polsce, temat pomocy uchodźcom, najbiedniejszym z biednych ludzi. Bardzo dziękujemy
— mówiła Marta Krzeptowska.
Podczas uroczystości głos zabrał podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski, który przekazał wyrazy uznania od prezydenta.
My szczęśliwie dzisiaj żyjemy w warunkach pokoju i wolności, których żołnierze Armii Krajowej w swojej młodości nie zaznali. I właśnie w takich czasach możemy tak jak oni służyć naszej ojczyźnie i bliźnim. I faktycznie każdy z nas może być „powstańcem czasów pokoju”
— powiedział Kolarski.
Jak zaznaczył, tamta rzeczywistość wojenna, jeśli odjąć jej podstawowy aspekt militarny, to była przecież ciągła wzajemna służba.
Powstanie oprócz walki zbrojnej to ratowanie zasypanych pod gruzami, gaszenie pożarów, wspieranie osób słabszych i potrzebujących opieki. Na tym polegała cywilna walka latem 1944 r. i dzisiaj nasza walka ze złem to także służenie sobie nawzajem (…) Chciałbym wszystkim wyróżnionym serdecznie pogratulować i podziękować, bo to dzięki państwu solidarność triumfuje nad obojętnością
— zaakcentował.
Czytaj dalej na następnej stronie
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Twórca Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie „Droga” o. Edward Konkol i Łukasz Walkowiak, który pomógł niepełnosprawnemu wydostać się z płonącego baraku - wśród laureatów VI edycji nagrody im. Jana Rodowicza „Anody”. Jej finał odbył się w Muzeum Powstania Warszawskiego.
Nagroda została w tym roku przyznana po raz szósty, pierwszy raz w trzech kategoriach: za całokształt dokonań i postawę życiową stanowiącą wzór do naśladowania dla młodych pokoleń; za wyjątkowy czyn oraz za zaangażowanie i działalność społeczną. Mogą być nią honorowane osoby wyróżniające się zaangażowaniem na rzecz innych, wyjątkową inicjatywą i energią życiową oraz postawą stanowiącą przykład dla młodego pokolenia.
Wyróżnienie nosi imię Jana Rodowicza, powstańca, żołnierza Szarych Szeregów i AK, po wojnie studenta architektury, aktywnie zaangażowanego w zachowanie pamięci o powstaniu, który zmarł w wyniku brutalnego śledztwa po aresztowaniu przez UB. Finałem nagrody, który odbył się w niedzielę, uczczono zbliżającą się 94. rocznicę urodzin „Anody”.
Jak podkreślają organizatorzy, w tym roku otrzymali rekordową liczbę 136 zgłoszeń, spośród których Kapituła Nagrody wybrała po pięciu nominowanych w każdej z kategorii.
Laureatem nagrody w kategorii „wyjątkowy czyn” został Łukasz Walkowiak z Głogowińca w woj. kujawsko-pomorskim. Pomógł on niepełnosprawnemu mężczyźnie wydostać się z płonącego baraku. Jak podkreślali wówczas strażacy, uratował mu życie, gdyż w momencie ich przybycia, byłoby już za późno na ratunek. Podczas uroczystości wyraźnie wzruszony wyraził radość z faktu otrzymania nagrody, a przede wszystkim dlatego, że „udało mu się uratować człowieka”.
Za „całokształt dokonań i postawę życiową” nagrodzono o. Edwarda Konkola, twórcę białostockiego Stowarzyszenia Pomocy Rodzinie „Droga”. Organizacja utworzyła sześć ośrodków pomocy rodzinie integrujących podlaskie dzieci i ich rodziców pochodzących ze środowisk ubogich i dysfunkcyjnych. O. Konkol organizował m.in. nieodpłatne kolonie dla dzieci z rodzin ubogich, obciążonych problemami z narkotykami lub alkoholem oraz pierwsze ośrodki pomocy medycznej zarażonym wirusem HIV.
To, co robię, to po prostu zwyczajna misja księży werbistów na całym świecie. Nic nadzwyczajnego. Ta nagroda należy się w sposób szczególny tym moim przyjaciołom, którzy towarzyszą tym opuszczonym, zranionym ludziom i gdzieś na tej bożej ziemi ich wspierają. Ta nagroda w sposób szczególny należy się naszym podopiecznym. Rodzicom, którzy przebudowują całe swoje życie, aby w efekcie razem z nami przeżywać radosny dzień, kiedy ich dzieci z domów dziecka powracają do domów rodzinnych
— powiedział o. Konkol.
„Zaangażowanie i działalność społeczna” przyczyniły się do wyróżnienia sióstr Marty Krzeptowskiej i Marii Krzeptowskiej-Marusarz. Prowadzą one schronisko PTTK w Dolinie Pięciu Stawów Polskich i angażują się w liczne inicjatywy lokalne, takie jak poprawa bezpieczeństwa turystów w górach czy organizacja kursów przeciwlawinowych. W 2015 r. zorganizowały w Zakopanem koncert „Dla Syrii po góralsku” w ramach Polskiej Akcji Humanitarnej - SOS dla Syrii.
To wielki zaszczyt i wyróżnienie. Ale najważniejsze i wspaniałe jest to, że dzięki tej nominacji, dzięki tej nagrodzie wszyscy tutaj możemy podkreślić ten ważny temat. Temat bardzo aktualny i tak bardzo pomijany cały czas w Polsce, temat pomocy uchodźcom, najbiedniejszym z biednych ludzi. Bardzo dziękujemy
— mówiła Marta Krzeptowska.
Podczas uroczystości głos zabrał podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski, który przekazał wyrazy uznania od prezydenta.
My szczęśliwie dzisiaj żyjemy w warunkach pokoju i wolności, których żołnierze Armii Krajowej w swojej młodości nie zaznali. I właśnie w takich czasach możemy tak jak oni służyć naszej ojczyźnie i bliźnim. I faktycznie każdy z nas może być „powstańcem czasów pokoju”
— powiedział Kolarski.
Jak zaznaczył, tamta rzeczywistość wojenna, jeśli odjąć jej podstawowy aspekt militarny, to była przecież ciągła wzajemna służba.
Powstanie oprócz walki zbrojnej to ratowanie zasypanych pod gruzami, gaszenie pożarów, wspieranie osób słabszych i potrzebujących opieki. Na tym polegała cywilna walka latem 1944 r. i dzisiaj nasza walka ze złem to także służenie sobie nawzajem (…) Chciałbym wszystkim wyróżnionym serdecznie pogratulować i podziękować, bo to dzięki państwu solidarność triumfuje nad obojętnością
— zaakcentował.
Czytaj dalej na następnej stronie
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/330166-heroizm-czasu-pokoju-po-raz-6-w-muzeum-powstania-warszawskiego-wreczono-nagrody-im-jana-rodowicza-anody?strona=1