Dramat w Zamościu. 60-letni mężczyzna podpalił się przed siedzibą starostwa powiatowego. Z rozległymi poparzeniami odwieziono go do szpitala. Według nieoficjalnych informacji RMF FM, powodem były nieporozumienia rodzinne.
Dowódca jednostki ratowniczo-gaśniczej w Szczebrzeszynie, który przebywał w Zamościu zauważył palącego się mężczyznę wybiegającego z budynku starostwa.
Strażak podjął próbę udzielenia pomocy płonącemu, ale mężczyzna, będąc w szoku, uciekał przed nim i nie dawał sobie pomóc. W końcu udało się go schwytać dzięki jeszcze jednej osobie postronnej. Wtedy strażak ugasił to, co jeszcze się paliło na mężczyźnie - głównie włosy i resztki ubrań
– opowiada w polsatnews.pl oficer prasowy komendy miejskiej PSP w Zamościu Andrzej Szozda.
Wezwani przez kolegę strażacy przyjechali bardzo szybko. 60-latek był przytomny, został przekazany pogotowiu z oparzeniami brzucha, pleców, dłoni i głowy.
Strażacy przewietrzyli budynek starostwa powiatowego, w którym przebywał płonący mężczyzna.
Ten mężczyzna najprawdopodobniej podpalił się, wszedł do budynku, tam ktoś usiłował gasić ogień przy użyciu gaśnicy. Wtedy mężczyzna wybiegł na zewnątrz, gdzie trafił na strażaka ze Szczebrzeszyna
– wyjaśnia Szozda.
Według nieoficjalnych informacji RMF FM, powodem były nieporozumienia rodzinne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/329328-60-latek-podpalil-sie-przed-starostwem-powiatowym-w-zamosciu