Sprawa Zdzisława Marchwickiego odżyła w świadomości społecznej dzięki znakomitemu filmowi Macieja Pieprzycy „Jestem mordercą”. Inspiracją dla reżysera była właśnie historia „wampira z Zagłębia”, z którą mierzył się już jako dokumentalista i twórca serialu. Dziś sprawa Marchwickiego skłania nie tyle do refleksji nad zagadnieniem seryjnych zabójców, co… osób zmiażdżonych przez tryby wymiaru sprawiedliwości.
Dziś już nikt nie mówi z całą stanowczością o winie domniemanego „wampira z Zagłębia”. Wręcz przeciwnie - z biegiem lat i ujawnieniem dokumentów z przepastnych archiwów mnożą się wątpliwości. Częściej padają pytania o sposób funkcjonowania sądów i prokuratur w czasach PRL niż przyczyn działań Marchwickiego.
Pieprzyca, który inspirował się wydarzeniami sprzed 4 dekad, doskonale zobrazował sposób działania wymiaru sprawiedliwości nastawionego na uzyskanie określonego rezultatu. W starciu z tak naoliwioną machiną mały człowiek nie ma żadnych szans, nawet jeśli brakuje dowodów na jego winę, a cały proces opiera się na starannie wyselekcjonowanych poszlakach, tak by każdy element pasował do misternie zaplanowanej układanki.
Historia Wiesława Kalickiego (w tej roli znakomity Arkadiusz Jakubik) jest tragiczna. Mogłoby się wydawać, że to tylko ubarwiona historia „wampira z Zagłębia”, skrojona pod gusta wielbicieli thrillerów. Taka, która mogła wydarzyć się gdzieś, kiedyś w zacofanym reżimie komunistycznym. Nic bardziej mylnego. Podobne przypadki zdarzają się tu i teraz.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Sprawa Zdzisława Marchwickiego odżyła w świadomości społecznej dzięki znakomitemu filmowi Macieja Pieprzycy „Jestem mordercą”. Inspiracją dla reżysera była właśnie historia „wampira z Zagłębia”, z którą mierzył się już jako dokumentalista i twórca serialu. Dziś sprawa Marchwickiego skłania nie tyle do refleksji nad zagadnieniem seryjnych zabójców, co… osób zmiażdżonych przez tryby wymiaru sprawiedliwości.
Dziś już nikt nie mówi z całą stanowczością o winie domniemanego „wampira z Zagłębia”. Wręcz przeciwnie - z biegiem lat i ujawnieniem dokumentów z przepastnych archiwów mnożą się wątpliwości. Częściej padają pytania o sposób funkcjonowania sądów i prokuratur w czasach PRL niż przyczyn działań Marchwickiego.
Pieprzyca, który inspirował się wydarzeniami sprzed 4 dekad, doskonale zobrazował sposób działania wymiaru sprawiedliwości nastawionego na uzyskanie określonego rezultatu. W starciu z tak naoliwioną machiną mały człowiek nie ma żadnych szans, nawet jeśli brakuje dowodów na jego winę, a cały proces opiera się na starannie wyselekcjonowanych poszlakach, tak by każdy element pasował do misternie zaplanowanej układanki.
Historia Wiesława Kalickiego (w tej roli znakomity Arkadiusz Jakubik) jest tragiczna. Mogłoby się wydawać, że to tylko ubarwiona historia „wampira z Zagłębia”, skrojona pod gusta wielbicieli thrillerów. Taka, która mogła wydarzyć się gdzieś, kiedyś w zacofanym reżimie komunistycznym. Nic bardziej mylnego. Podobne przypadki zdarzają się tu i teraz.
Czytaj dalej na następnej stronie ===>
Strona 1 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/317586-kazdy-moze-zostac-wampirem-z-zaglebia-prl-minal-ale-wymiar-sprawiedliwosci-czesto-dziala-wedlug-podobnego-schematu?strona=1