Maturzystka przed sądem walczyła o lepszy wynik egzaminu. Sąd oddalił jej apelację

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot.PAP/Waldemar Deska
fot.PAP/Waldemar Deska

Krakowski Sąd Apelacyjny prawomocnie oddalił pozew maturzystki przeciwko Okręgowej Komisji Egzaminacyjnej w Krakowie o zaniżenie ocen na maturze i naruszenie w ten sposób jej dóbr osobistych - poinformował rzecznik SA w Krakowie sędzia Jan Kremer.

Apelacja została oddalona. Sąd apelacyjny nie podzielił poglądów apelacji wniesionej przez powódkę

—poinformował rzecznik.

Sąd apelacyjny podzielił w ten sposób stanowisko sądu pierwszej instancji, który uznał, że powódka nie wykazała, by jakiekolwiek jej dobra osobiste zostały naruszone. Wyrok jest prawomocny.

Zdaniem obecnej studentki Kingi Jasiewicz zaniżono jej oceny z czterech zadań na rozszerzonym egzaminie maturalnym z biologii. Z tego powodu nie została przyjęta na bezpłatne stacjonarne studia na kierunku lekarsko-dentystycznym na UJ i musi płacić za studia.

Kinga Jasiewicz (wyraziła zgodę na podawanie jej nazwiska w mediach), twierdziła, że zaniżając ocenę naruszono jej dobra osobiste w postaci prawa do wykształcenia i prawa do twórczości naukowej oraz do kultywowania tradycji, a także prawo do wizerunku oraz do jego budowania poprzez udostępnienie jej pracy ekspertom do oceny.

Domagała się zobowiązania OKE do przyznania jej dodatkowo po jednym punkcie za odpowiedzi na cztery pytania i ustalenia nowego wyniku egzaminu. Chciała także nowego świadectwa maturalnego ze skorygowanym wynikiem egzaminów. Złożyła także wniosek o 32 tys. zł odszkodowania.

W grudniu zeszłego roku Sąd Okręgowy w Krakowie oddalił jej pozew. Uznał, że powódka nie udowodniła, by naruszono jakiekolwiek jej dobro osobiste w związku z przeprowadzonym egzaminem maturalnym z biologii. Uznał również za niedopuszczalny zaproponowany przez nią sposób ochrony jej dóbr:

bowiem w istocie powodowałby on ingerencję w treść dokumentu urzędowego, jakim jest świadectwo maturalne i ustalenie nowych wyników egzaminu, co stanowiłoby nieuprawnione obejście przepisów.

Sąd stwierdził również, że proces wykazał, iż przebieg egzaminu maturalnego i proces oceniania został przeprowadzony prawidłowo, zgodnie z przepisami prawa.

Jak twierdziła w pozwie Kinga Jasiewicz, błędny wynik egzaminu uniemożliwił jej studia na wybranej uczelni, co stanowiło naruszenie jej dóbr osobistych: prawa do twórczości naukowej oraz kształcenia, gwarantowanego przez konstytucję. Wskazywała, że gdyby nie błędny wynik, nie musiałaby ponosić kosztów związanych z płatnymi studiami na kierunku lekarsko-dentystycznym.

Po rozszerzeniu powództwa powoływała się także na naruszenie jej prawa do budowania i ochrony własnego wizerunku, prawa do kultywowania tradycji rodzinnych oraz prawa do dysponowania swoimi danymi osobowymi - poprzez podanie jej imienia i nazwiska przez dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej.

Reprezentująca pozwany Skarb Państwa Prokuratoria Generalna wniosła o oddalenie powództwa. Wskazywała, że nie było błędów przy ocenie pracy maturzystki i nie doszło do naruszenia żadnych jej dóbr osobistych. Prawo do nauki stanowi bowiem jedno z podstawowych praw obywatelskich, nie stanowi jednak dobra osobistego; natomiast praca egzaminacyjna nie jest twórczością naukową, tylko określoną w przepisach formą oceny poziomu wykształcenia ogólnego.

Ponadto, zdaniem PG, autorka pozwu nie miała rozpoznawalnego wizerunku, a upublicznienie jej danych osobowych nastąpiło tylko poprzez jej kontakty z mediami. Subiektywnie oceniane przez nią prawo do kultywowania tradycji rodzinnych również nie zostało naruszone, bo studiuje ona na tej samej uczelni i na tym samym kierunku co kiedyś jej rodzice i dziadek. Kwestia, czy są to studia bezpłatne czy też odpłatne, nie wchodzi w zakres tradycji rodzinnych. Natomiast przekazywanie jej pracy do oceny ekspertom było zgodne z prawem i nie stanowiło naruszenia danych osobowych - wskazywała prokuratoria.

Prokuratoria wskazywała także na niedopuszczalność drogi sądowej dla tego typu spraw, ponieważ uwzględnienie roszczeń wiązałoby się de facto z ponownym ustaleniem wyniku egzaminu maturalnego przez sąd i ingerencją w treść dokumentu urzędowego - a tego nie przewidywała obowiązująca ustawa o systemie oświaty.

Podpisana 6 lipca przez prezydenta nowelizacja ustawy o systemie oświaty wprowadza od 2017 r. możliwość odwołania się przez maturzystów od ustalonego przez dyrektora okręgowej komisji egzaminacyjnej wyniku weryfikacji sumy punktów z części pisemnej egzaminu maturalnego do Kolegium Arbitrażu Egzaminacyjnego.

ann/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych