"To co się dzieje, to ośli opór i małpia złośliwość rządu". Rafał Dzięciołowski o braku ewakuacji Polaków z Mariupola na tle zgody na imigrację islamską. NASZ WYWIAD

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
wspolnota-polska.org.pl: Polacy ewakuowani z Donbasu
wspolnota-polska.org.pl: Polacy ewakuowani z Donbasu

Czy jednak nie jest tak, że największe szanse na powrót do kraju będą mieli ci Polacy dopiero po zmianie rządu?

Dokładnie tak jest! Realnie patrząc na sprawę trzeba czekać na zmianę rządu. Tylko rząd złożony z ludzi czujących w sposób instynktowny więź narodową, będą w stanie to zrobić i to szybko. No i na odwrót. Tylko ludzie wykorzenieni z narodowej tożsamości mogą się tak zachowywać, jak dziś zachowuje się rząd wobec własnych rodaków narażonych na skutki działań wojennych. Ufam, że jeśli dzisiejsza opozycja zdobędzie władzę, to się to zmieni. Zresztą z rozmów z Polakami z Mariupola wynika to samo. Oni też to mówią: tylko zmiana władzy w Polsce jest dla nas nadzieją. do tego, że wrócimy do kraju rodzinnego i unikniemy potworności wojny.

Rząd tłumaczy też, że w Mariupolu nie ma wojny. No i teoretycznie ma rację - walki ustały.

Tak, ale wszystkie poważne instytuty badawcze, nie jakieś „pisowskie”, ale np. agencja Stratfor czy Fundacja Potomac, której ludzi byli przez cały ubiegły rok na pierwszej linii frontu ukraińsko-rosyjskiego. Prof. Klaus Wittmann, emerytowany generał Bundeswehry z Instytutu Aspen, to wszyscy oni wskazują, że Mariupol jest punktem strategicznym dla obu stron. Należy obawiać się, że jeśli walki zostaną wznowione, to na Mariupol pójdzie atak wojsk rosyjskich chcących przebić drogę lądową na Krym. To oznacza, że nasi rodacy znajdą się w piekle wojny. Wszystkie teorie, że czekamy, a będziemy ewakuować w 72 godziny, tak jak to mówi MSZ, są nic nie warte. Wtedy może być za późno.

Rozmawiał Sławomir Sieradzki

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych