Kuria o sprawie z Wąbrzeźna: Chodziło nie o opłaty za pochówek, ale o miejsce pochówku

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Głośnym echem odbiła się historia 80-letniej kobiety z Wąbrzeźna, której proboszcz miał odmówić pochówku jej syna ze względów finansowych. Z oświadczenia Kurii Diecezji Toruńskiej wynika jednak, że przyczyną odłożenia terminu pogrzebu 37-letniego Rafała Firchowa był konflikt rodzinny, a nie - jak sugerowały media - chciwość duchownego.

Pierwsze doniesienia mogły bulwersować: w rolach głównych - 80-letnia Gertruda Firchow i ks. Jan Kalinowski, który nie chce pochować 37-letniego syna kobiety, ponieważ nie zapłaciła za pogrzeb wymaganych 2,4 tys. zł. Do czasu zebrania pieniędzy zwłoki mężczyzny miały pozostać w chłodni.

Kuria Diecezji Toruńskiej nawiązując do opublikowanych w dniach 19 i 20 lutego na łamach „Nowości” publikacji, w szczególności do artykułu pt. „Cmentarny chciwiec”, zaprzeczyła, jakoby chodziło o opłatę za pochówek.

Rozmowa wyjaśniająca, przeprowadzona w dniu 20 lutego b.r. z panią Gertrudą Firchow, matką zmarłego, ukazała zupełnie inne podłoże tej przykrej sprawy

— czytamy w specjalnym oświadczeniu wydanym przez kurię.

Chodzi nie o opłaty za pochówek, ale o miejsce pochówku. W tej sprawie powstał konflikt rodzinny. Nie ma w niej zgody, gdzie ma być pochowany śp. Rafał. Proboszcz oczekuje na uzgodnioną decyzję rodziny zmarłego. Podjął on również działania mediacyjne, by sprawa została zakończona w najbliższym czasie

— wyjaśnia kuria.

I tak też się stało. Zmarły 37-latek został pochowany, media odtrąbiły swój sukces, jakim rzekomo miało być „ugięcie się” proboszcza pod ich naciskiem. Niestety rzucające zupełnie inne światło na całą sytuację oświadczenie kurii nie przebiło się do opinii publicznej z taką siłą, jak historia o chciwym proboszczu, nieczułym na tragedię swoich parafian.

bzm

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych