Prezes Browaru Ciechan idzie do sądu: „Nawoływanie do bojkotu jest w Polsce przestępstwem, ja to udowodnię”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
fot. wPolityce.pl/Polsat News
fot. wPolityce.pl/Polsat News

Prezes Browaru Ciechan Marek Jakubiak idzie do sądu. Od fundacji Instytut Reportażu, który jest właścicielem knajp nawołujących do bojkotu jego piwa domaga się przeprosin i 100 tysięcy złotych na Muzeum Powstania Warszawskiego. Jakubiak jest oburzony słowami Mariusza Szczygła, byłego dziennikarza, współwłaściciela restauracji, który przeprosin odmawia i każe mu „trzymać język za zębami”. Swojej irytacji nie krył w programie Polsat News.

**To jest co najmniej tak samo brzydkie, jak moje zachowanie w stosunku do pana Dariusza Michalczewskiego. (…) Nie wiem, czy jest tutaj w ogóle coś wesołego w tej sprawie. Skoro pan Szczygieł jest taki zadowolony, to w sądzie będzie mógł obronić swoje tezy

— mówił Jakubiak.

Ja chce po pierwsze pokazać, że takie działanie jest niezgodne z prawem. Robię to tylko po to,  aby w przyszłości inni przedsiębiorcy nie spotkali się z podobną reakcją na wyrażanie własnych opinii. Otóż pan Marek Jakubiak ma jakąś opinię, ale też pan Marek Jakubiak jest przedsiębiorcą, pan Jakubiak daje pracę i nie można mieszać tych dwóch rzeczy. Pan Marek Jakubiak żyjąc w wolnym kraju ma prawo do wolnego wyrażania opinii

— mówił prezes Ciechana. Odniósł się także do przeprosin, które skierował do Michalczewskiego. Były bokser je przyjął, ale reszta atakujących Jakubiaka nie przyjęła ich do wiadomości.

Za swoja wypowiedź nie będę po raz kolejny przepraszał, bo jak widać słowo „przepraszam” nie jest brane pod uwagę. To w ogóle jest sprawa pomiędzy mną i panem Michalczewskim, a nie jakimś środowiskiem homoseksualnym

— mówił Marek Jakubiak. Uważa, że nie jest w porządku to, że za jego słowa cierpi cała firma, ponieważ nawoływano do bojkotu towarów produkowanych przez firmę.

Jeżeli pan Marek Jakubiak powiedział cokolwiek złego, to pan Marek Jakubiak ponosi tego konsekwencje, a nie cała firma.(…) Nie chodzi o wylewanie piwa, nie chodzi o to, co na mój temat się mówi. Chodzi o to, że ci państwo nawoływali do bojkotu. Czy mają do tego prawo? Sąd to rozsądzi

— zapowiedział prezes.

Nawoływanie do bojkotu jest w Polsce przestępstwem, ja to udowodnię

— mówił.

źródło: Polsat News/Wuj

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych