Wizyta w Gdańsku może być traumatycznym przeżyciem dla Niemców – twierdzi publiczna niemiecka rozgłośnia „Deutschlandradio”.
Według rozgłośni dzieje się tak za sprawą „Roty”, świętej dla Polaków pieśni Feliksa Nowowiejskiego i Marii Konopnickiej, powstałej w 1908 r. w proteście przeciwko germanizacji Polaków w zaborze pruskim.
Raz dziennie, w samo południe, carillion w wieży gdańskiego ratuszu odtwarza „Rotę”. Według „Deutschlandradio” większość niemieckich turystów z zachwytem przysłuchuje się melodii, nie wiedząc, że pieśń ta jest „antyniemiecka”.
Dzwonią dzwony gdańskiego ratuszu, a niemieccy turyści dalej robią zdjęcia. Nie wiedzą, że to co słyszą, to nie zwykła piosenka. Każdy w Polsce zna jej tekst: „Nie będzie Niemiec pluł nam w twarz, Ni dzieci nam germanił! Orężny wstanie hufiec nasz, Duch będzie nam hetmanił”
— mówi przejętym głosem reporter rozgłośni, który udał się do Gdańska, by wytłumaczyć niemieckim turystom, że są „systematycznie obrażani”. Według niego większość z nich, gdy dowiaduje się co to za pieśń, jest poirytowana.
To brak szacunku. Występowanie jednego narodu przeciwko drugiemu zawsze jest złe
— mówi jedna z niemieckich turystek. Kolejna wskazuje na trudne polsko-niemieckie pojednanie.
Granie tej melodii na pewno nie pomoże w budowie przyjaznych relacji między Polakami a Niemcami
— mówi. Reporter znalazł też Polkę, mieszkankę Gdańska, która uważa, że ten sposób witania gości z Niemiec jest „trochę nieuprzejmy”.
Powinni wyciąć Rotę i zamiast tego grać jakąś europejska piosenkę
— twierdzi kobieta. - Większość Gdańszczan jednak - zaznacza smutnym głosem reporter „Deutschlandradio” - broni „Roty”. Włącznie z Muzeum Historycznym Miasta Gdańska (MHMG), które ma swoją siedzibę w ratuszu i odpowiada za dobór melodii odgrywanych przez carillon w ratuszowej wieży:
Są tacy, którzy pytają, dlaczego gramy Rotę tylko raz dziennie. Chcieliby, by było to częściej. Jak pan sobie to wyobraża? Mamy zrezygnować z całego naszego dorobku kulturowego? Mamy nie przypominać o traumatycznych historycznych wydarzeniach w imię poprawności politycznej? To byłoby absurdalne. Wtedy musielibyśmy zniszczyć literaturę na temat obozów koncentracyjnych i zlikwidować miejsca pamięci, które o tej zbrodni przypominają
— podkreśla rzeczniczka MHMG Monika Kryger. Nie przekonuje to jednak niestrudzonego niemieckiego reportera, który zauważa, że „Rota nie wybrzmiewa z jakiegoś muzeum tylko z ratusza”.
Codziennie. W ten sposób „Rota” zamienia się w Gdańsku w żywy antyniemiecki folklor. Mówi się, że relacje między Polakami i Niemcami nigdy nie były tak dobre jak dziś. O dwunastej, w południe, w Gdańsku, w Danzig, można usłyszeć jak kruchy jest ten blask porozumienia
— podsumowuje reporter, akcentując, iż w czasie niemieckiej okupacji Gdańsk widniał na mapach pod inną nazwą.
Tutaj reportaż niemieckiego radia.
A na poniższym filmie można wysłuchać całej melodii „Roty” wybijanej przez gdański carillion:
Polecamy też piękne wykonanie „Roty”:
Ryb, dradio.de
CZYTAJ TAKŻE: Niemiecki spiker chamsko zażartował z polskich pływaków
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/210075-antyniemiecki-folklor-w-gdansku-niemcom-przeszkadza-rota-wybrzmiewajaca-z-ratuszowej-wiezy